Polacy w Niemczech: źle nas traktują
Przedstawiciele Polonii w Niemczech spotkali się w Berlinie z delegacją Rady Europy, którą poinformowali o problemach z wywiązywaniem się przez niemieckie władze z zapisów traktatu polsko-niemieckiego z 1991 r., dotyczących praw mniejszości - powiedział Aleksander Zając z Konwentu Organizacji Polskich w Niemczech.
Według niego inicjatywa spotkania wyszła od przedstawicieli komitetu doradczego Rady Europy, który opracowuje raport na temat przestrzegania przez Niemcy Konwencji Ramowej RE o ochronie mniejszości narodowych.
Do rozmowy doszło po raz pierwszy. Polacy w Niemczech nie mają statusu mniejszości i nie uwzględniano ich problemów we wcześniejszych raportach RE w tej sprawie.
- Poruszyliśmy sprawy najważniejsze, naszym zdaniem, do rozwiązania. Główna bolączka to problemy z nauką języka polskiego jako ojczystego w szkołach - powiedział Zając.
Według przytoczonych przez Zająca danych z 2007 r. Polska wydawała rocznie 13,6 mln euro rocznie na wsparcie oświaty dla mniejszości niemieckiej; tymczasem władze Niemiec przeznaczają na ten cel ok. 200-300 tysięcy euro rocznie.
Możliwość nauki polskiego jako języka dodatkowego istnieje w szkołach w Nadrenii Północnej-Westfalii, a także w Bremie i pięciu berlińskich szkołach ponadpodstawowych. W większości landów nie ma jednak rozwiązań prawnych w tym zakresie, a niemal cały ciężar nauki polskiego ponoszą Polska Misja Katolicka oraz organizacje takie jak Chrześcijańskie Centrum Krzewienia Kultury, Tradycji i Języka Polskiego w Niemczech.
Według Zająca przez 18 lat, jakie minęły od podpisania polsko-niemieckiego Traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy, jego zapisy dotyczące wspomagania przez władze niemieckie polskich instytucji kulturalnych w Niemczech, nie są wykonywane.
Dlatego niemiecka Polonia uważa, że spełnia kryteria objęcia jej ochroną na podstawie Konwencji ramowej RE o ochronie mniejszości narodowych. Statusem tym cieszą się w Niemczech jedynie grupy narodowościowe zamieszkujące zwarcie i od dawna dane terytorium: Serbołużyczanie w Saksonii i Brandenburgii oraz Duńczycy i Fryzowie w Szlezwiku-Holsztynie. Wyjątkiem są Sinti i Romowie, których uznano za grupę etniczną, choć są rozproszeni na terytorium całych Niemiec.
Przed II wojną światową Polacy zamieszkujący w granicach dawnej III Rzeszy stanowili mniejszość. Na mocy rozporządzenia władz nazistowskich z lutego 1940 r. została ona prawnie zlikwidowana.
Według Zająca przedstawiciele komitetu doradczego RE ds. mniejszości obiecali Polonii, że przekazane informacje o jej problemach zostaną zawarte w raporcie, który ma być gotowy wiosną. Niemiecki rząd będzie musiał ustosunkować się do wniosków raportu.
- Jesteśmy usatysfakcjonowani zainteresowaniem Rady Europy, ale wolelibyśmy nie mieć na co się skarżyć - dodał szef Konwentu Organizacji Polskich.
Szacuje się, że w Niemczech mieszka ok. 2 mln obywateli niemieckich o polskich korzeniach.
Anna Widzyk