PolskaPolacy: to porażka naszego kraju. Dostało się rządowi

Polacy: to porażka naszego kraju. Dostało się rządowi

Społeczna ocena polskiej prezydencji w Radzie UE jest niejednoznaczna, choć widoczne jest pewne rozczarowanie jej efektami - wynika z najnowszego badania przeprowadzonego przez Centrum Badania Opinii Społecznej. 45% badanych uważa, że Polska w okresie swojej prezydencji była zbyt mało aktywna. Niewiele mniej osób (37%) sądzi jednak, że aktywność naszego kraju była wystarczająca. Jeszcze gorzej Polacy ocenili skuteczność działania Polski. 53% ankietowanych twierdzi, że nie udało się wiele zrobić.

Polacy: to porażka naszego kraju. Dostało się rządowi

23.01.2012 | aktual.: 25.01.2012 11:14

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W grudniu minionego roku zakończyło się półroczne przewodnictwo Polski w Radzie Unii Europejskiej. Polityczne oceny polskiej prezydencji były – jak zwykle w takich sytuacjach – zróżnicowane. Można jednak powiedzieć, że Polska ustrzegła się wpadek i pokazała się jako rzecznik rozwijania integracji europejskiej. Za największy sukces prezydencji dość zgodnie uznano przyjęcie tzw. sześciopaku – pakietu aktów prawnych mających wzmocnić dyscyplinę finansową w strefie euro.

Kiedy ponad pół roku temu rozpoczynała się polska prezydencja w Radzie UE, oczekiwania społeczne były spore, ale realistyczne. Wyrażano wówczas nadzieję, że Polska sprawnie pokieruje pracami Rady UE oraz wykorzysta ten okres do autopromocji na forum europejskim. W efekcie spodziewano się zwiększenia wpływu naszego kraju na politykę UE oraz poprawy jego wizerunku w Europie i na świecie. Niewielu oczekiwało, że Polska wystąpi w roli przywódcy Wspólnoty. Wynikało to z przekonania, że niezależnie od tego, które państwo sprawuje przewodnictwo w Radzie UE, największy wpływ na politykę Unii mają największe i najsilniejsze kraje członkowskie.

Styczniowe badanie pokazuje, w jakim stopniu spełniły się oczekiwania związane z prezydencją.

Ocena przewodnictwa Polski w Radzie UE

Społeczna ocena polskiej prezydencji w Radzie UE jest niejednoznaczna, choć widoczne jest pewne rozczarowanie jej efektami.

W opinii 45% badanych Polska w okresie swojej prezydencji była zbyt mało aktywna. Niewiele mniej osób (37%) sądzi jednak, że aktywność naszego kraju była wystarczająca.

Gorzej niż aktywność oceniana jest skuteczność działania Polski. Ponad połowa ankietowanych (53%) uważa, że naszemu krajowi nie udało się wiele zrobić podczas sprawowania prezydencji. Skuteczność polskich działań dostrzega nieco ponad jedna czwarta respondentów (26%).

Na oceny polskiej prezydencji zarówno pod względem aktywności, jak i skuteczności działania wpływa zainteresowanie polityką. Ci, którzy określają je jako co najmniej średnie, stosunkowo najlepiej oceniają polską prezydencję: blisko połowa z nich dostrzega aktywność naszego kraju w tym okresie, a mniej więcej jedna trzecia docenia to, co udało się zrobić. Najbardziej krytyczni – zarówno w opiniach na temat aktywności Polski, jak i efektów działań podejmowanych w trakcie prezydencji – są ankietowani interesujący się polityką w niewielkim stopniu, deklarujący, że ich uwadze umykają nawet ważne wydarzenia. Z kolei osoby w ogóle niezainteresowane polityką najczęściej przyznają, że niewiele wiedzą o prezydencji, wśród pozostałych zaś z tej grupy przeważają opinie krytyczne.

Zróżnicowanie ocen polskiej prezydencji ze względu na zainteresowanie polityką znajduje wyraz w różnicach opinii w grupach społeczno-demograficznych. Aktywność Polski najczęściej dostrzegają osoby najlepiej wykształcone i sytuowane, a także badani powyżej 54. roku życia oraz mieszkańcy średnich i dużych miast. Nieco lepiej niż przeciętnie postrzegają oni także efekty prezydencji, choć we wszystkich analizowanych grupach przeważa opinia, że podczas jej sprawowania Polsce nie udało się wiele osiągnąć.

Istotną determinantą opinii o prezydencji są preferencje partyjne. Zdecydowanie najlepiej – jako aktywną i skuteczną – oceniają ją wyborcy PO. Zwolennicy PSL i SLD mają podzielone opinie na temat aktywności Polski, ale na ogół sądzą, że prezydencja zakończyła się bez większych sukcesów. Najbardziej surowi w ocenach są sympatycy Ruchu Palikota oraz, przede wszystkim, wyborcy PiS, wśród których przeważa pogląd, że polskie przewodnictwo było zbyt mało aktywne i nieefektywne.

Co się udało, a co nie?

Część oczekiwań społecznych związanych z prezydencją została spełniona – przede wszystkim te, które dotyczyły promocji naszego kraju w Unii Europejskiej. Zdaniem blisko dwóch trzecich ankietowanych (63%) prezydencja przyczyniła się do poprawy wizerunku Polski w Europie i na świecie. Opinie o tym, czy prezydencja sprawiła, że zwiększył się wpływ naszego kraju na politykę Unii Europejskiej, są jednak podzielone: 43% respondentów sądzi, że tak, ale niewiele mniejsza grupa (40%) jest przeciwnego zdania. Mimo zaangażowania Polski w rozwiązanie problemu kryzysu finansowego w strefie euro (np. przyjęcie „sześciopaku”), większość badanych uważa, że polska prezydencja nie przybliżyła Europy do sprostania temu wyzwaniu.

Pozytywne znaczenie prezydencji dla wizerunku Polski w Europie i na świecie zauważają zwolennicy wszystkich głównych ugrupowań politycznych, także tych najbardziej krytycznych w jej ogólnych ocenach. Zwiększenie wpływu naszego kraju na politykę Unii dostrzega większość wyborców PO, PSL i Ruchu Palikota. We wszystkich elektoratach dominuje natomiast przekonanie, że polska prezydencja nie przyczyniła się do rozwiązania problemu kryzysu finansowego w strefie euro.

Prezydencja a pozycja Polski w UE

Półroczne przewodnictwo naszego kraju w UE nie zdołało zmienić przekonania Polaków, że niezależnie od tego, które państwo sprawuje prezydencję, największy wpływ na politykę Unii mają największe kraje członkowskie. Tego zdania jest trzy czwarte badanych (75%). Tylko co ósmy (12%) uważa, że państwo obejmujące prezydencję zyskuje duży wpływ na politykę Unii.

Przekonanie, że o polityce Unii decydują jej największe państwa, wyraźnie dominuje we wszystkich grupach społeczno demograficznych oraz elektoratach wszystkich ugrupowań cieszących się największym poparciem społecznym.

Polska nie jest zaliczana do europejskiej pierwszej ligi. Przekonania tego prezydencja wprawdzie nie zmieniła (trudno było oczekiwać, że tak się stanie), jednak pozycja naszego kraju w Unii jest obecnie postrzegana nieco lepiej niż w maju ubiegłego roku. Odsetek respondentów mających poczucie, że Polska jest krajem mało liczącym się w Unii, nieco się zmniejszył, natomiast wzrósł odsetek tych, którzy zaliczają ją do europejskich średniaków. Obecnie ponad dwie trzecie ankietowanych (68%) określa Polskę jako kraj o średnich wpływach w Unii. Co czwarty badany (26%) ma poczucie, że nasz kraj należy do państw o najsłabszej pozycji w UE.

Przekonanie, że Polska jest krajem o średnich wypływach w UE, przeważa we wszystkich grupach społeczno demograficznych. Stosunkowo najczęściej do państw najsłabszych zaliczają ją badani w średnim wieku (od 35 do 54 roku życia), osoby z wykształceniem zasadniczym zawodowym oraz respondenci najgorzej sytuowani. W grupach społeczno-zawodowych są to najczęściej robotnicy niewykwalifikowani, rolnicy oraz bezrobotni.

W potencjalnych elektoratach partyjnych stosunkowo najlepiej pozycję Polski w UE postrzegają zwolennicy PO, a najgorzej – sympatycy PiS. Wśród wyborców wszystkich ugrupowań najczęstsza jednak jest opinia o średniej pozycji Polski w UE.

Społeczne oceny polskiej prezydencji nie są do końca jednoznaczne. Wydaje się, że w opinii badanych skala wyzwań, przed jakimi stała Polska w okresie swojego przewodnictwa w Radzie UE, okazała się – mimo widocznych starań – zbyt trudna do udźwignięcia. Sprawiło to, że prezydencja była – w odczuciu społecznym – umiarkowanym sukcesem. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że oczekiwania związane z prezydencją nie były zbyt rozbudzone, skala rozczarowania jej rezultatami także nie jest duża.

Według ankietowanych udało się to, co było jednym z głównych celów prezydencji, a więc poprawa wizerunku Polski w Europie. Tylko w ograniczonym stopniu przekłada się to jednak na wzrost realnego znaczenia naszego kraju w Unii, choć i w tym zakresie zaszły pewne pozytywne zmiany. Najgorzej – w opinii społecznej – wypada ocena skuteczności działań Polski na rzecz rozwiązania problemu kryzysu finansowego w strefie euro.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Komentarze (1068)