ŚwiatPolacy szefami czterech i wiceszefami ośmiu komisji w PE

Polacy szefami czterech i wiceszefami ośmiu komisji w PE

Stanowiska przewodniczących czterech komisji oraz funkcje wiceszefów ośmiu komisji w Parlamencie Europejskim przypadły w tej kadencji polskim eurodeputowanym. Na czele jednej z kluczowych - komisji przemysłu, badań naukowych i energii - stanął Jerzy Buzek z PO.

Polacy szefami czterech i wiceszefami ośmiu komisji w PE
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Patrick Seeger

W Brukseli na pierwszych posiedzeniach zebrały się komisje parlamentarne, by oficjalnie wybrać swoich przewodniczących i wiceprzewodniczących. W PE pracuje 20 komisji i dwie stałe podkomisje (bezpieczeństwa i obrony oraz praw człowieka).

Polsce przypadły stanowiska szefów czterech komisji. Buzek został szefem komisji przemysłu, badań naukowych i energii (ITRE), jednej z kluczowych w PE. Były polski premier będzie jednak musiał podzielić się tą funkcją z byłym polskim komisarzem ds. budżetu Januszem Lewandowskim (PO), który zastąpi go na stanowisku szefa ITRE w połowie kadencji europarlamentu.

Ponadto Polsce udało się uzyskać stanowisko szefa komisji rolnictwa (AGRI) dla Czesława Siekierskiego (PSL) oraz komisji spraw konstytucyjnych (AFCO) dla Danuty Huebner (PO).

Z kolei europosłanka PiS, była minister spraw zagranicznych Anna Fotyga została przewodniczącą komisji bezpieczeństwa i obrony (formalnie jest to podkomisja w komisji spraw zagranicznych PE).

- Konieczne jest wypracowanie balansu między polityką energetyczną a klimatyczną UE; trzeba przesunąć ten balans w kierunku polityki energetycznej - powiedział Buzek polskim dziennikarzami po swoim wyborze. Jak dodał, "trzeba też mocno zawalczyć o to, by rodzime źródła energii mogły być powszechnie wykorzystywane przez państwa członkowskie".

- To jest wprawdzie zagwarantowane w traktacie o UE, ale ciągle słyszymy wątpliwości co do tego, czy dobrze jest poszukiwać gazu z łupków albo używać węgla. Odpowiadamy - to jest bardzo korzystne dla UE, bo węgiel to nadal najtańsze źródło energii; trzeba tylko stosować czyste technologie - powiedział Buzek.

Według niego ważnym zadaniem dla UE jest też budowa przemysłu opartego o innowacje, który może dać zatrudnienie młodym ludziom. - Musimy się też zająć sektorem telekomunikacji, bo on może dać mocny impuls wzrostu dla całej UE. Konieczne jest też stworzenie wspólnego unijnego rynku energii, by obniżyć ceny. I na tym będziemy się skupiać w tej komisji - podkreślił Buzek.

Natomiast według Huebner Unia potrzebuje debaty m.in. o przyszłości integracji, relacjach między PE a Komisją Europejską i o reformie Komisji i Parlamentu. - Myślę, że w tej kadencji zacznie się dyskusja o zmianie Traktatu o UE, a wtedy komisja konstytucyjna odgrywa rolę wiodącą - powiedziała polskim dziennikarzom po swoim wyborze.

Jej zdaniem jedną z ważnych kwestii, która wymaga zmiany Traktatu o UE, jest szeroko krytykowana sprawa podwójnej siedziby PE w Brukseli i w Strasburgu. - Druga kontrowersyjna sprawa, którą moja komisja będzie musiała się zająć, to Wielka Brytania i charakter jej członkostwa w UE - podkreśliła Huebner.

Polscy europosłowie obejmą też stanowiska wiceprzewodniczących ośmiu komisji. Trzech wiceszefów komisji będzie mieć Platforma Obywatelska; zostali nimi: Barbara Kudrycka - komisja ds. wolności obywatelskich, sprawiedliwości i spraw wewnętrznych (LIBE), Danuta Jazłowiecka - komisja ds. zatrudnienia i spraw socjalnych (EMPL) oraz Jarosław Wałęsa - komisji ds. rybołówstwa (PECH).

Spośród europosłów Prawa i Sprawiedliwości w obecnej kadencji Parlamentu Europejskiego funkcję wiceprzewodniczącego komisji będą sprawowali: Tomasz Poręba - komisji transportu (TRAN), Ryszard Legutko - komisji spraw zagranicznych (AFET), Janusz Wojciechowski - komisji rolnictwa oraz Kazimierz Ujazdowski - komisji spraw konstytucyjnych.

Z kolei Lidia Geringer de Oedenberg, która startowała z listy SLD, ale pod koniec czerwca wystąpiła z tej partii, będzie wiceszefową komisji prawa (JURI).

Zgodnie z regułami rządzącymi podziałem komisji ich skład powinien odzwierciedlać kompozycję PE, a proporcjonalny podział miejsc w komisjach pomiędzy grupy polityczne powinien być tak dokładny, jak jest to możliwe.

W zeszłym tygodniu na sesji inauguracyjnej PE w Strasburgu ustalono, że kierowanej przez Brytyjczyka Nigela Farage'a eurosceptycznej frakcji Europa Wolności i Demokracji Bezpośredniej miało przypaść stanowisko szefa komisji petycji (PETI) oraz funkcje wiceprzewodniczących w kilku komisjach m.in. rolnictwa, spraw zagranicznych, rybołówstwa, a także komisji ochrony środowiska, zdrowia i bezpieczeństwa żywności (ENVI).

Jednak chadecy, socjaliści i liberałowie porozumieli się co do tego, by głosować przeciwko kandydatom eurosceptyków. Ostatecznie funkcja szefa komisji petycji przypadła Szwedce Cecilii Wikstroem z frakcji liberałów. Natomiast funkcje wiceszefów komisji rolnictwa oraz komisji środowiska przypadły socjalistom. Stanowiska wiceszefów komisji spraw zagranicznych i komisji rybołówstwa dostali chadecy.

Komentując tę sprawę Buzek zaznaczył, że "wszystkie osoby, które trafiły do PE zostały wybrane przez obywateli UE" i z tego powodu należy im się szacunek. - Nie szanuję wprawdzie poglądów eurosceptyków, bo uważam je za skrajnie populistyczne i zgubne dla Europy, ale ponieważ zostali wybrani przez Europejczyków, należy im się elementarny, demokratyczny szacunek - powiedział Buzek.

Sprawę krytycznie ocenił też Legutko. - Byliśmy świadkami gorszącego widowiska. To jest zmowa głównych frakcji w tym PE, aby grupę Europa Wolności i Demokracji Bezpośredniej nie dopuszczać do stanowisk funkcyjnych, ponieważ reprezentuje poglądy eurosceptyczne - powiedział. Według niego doszło do złamania reguł PE.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)