Polacy są gotowi przyjąć uchodźców z Syrii pod swój dach
Do fundacji Estera z całej Polski, w tym z Poznania, napływają deklaracje chęci zapewnienia domu rodzinom chrześcijan z Syrii. Ktoś nawet zaproponował, że jest gotowy kupić mieszkanie dla uchodźców.
Dramat Syryjczyków rozpoczął się w 2011 r., kiedy wybuchło powstanie zbrojne przeciwko rządzącemu krajem prezydentowi Baszarowi el-Asadzie. Szacuje się, że od tamtej pory w wyniku walk zginęło około 220 tys. ludzi, a 10 mln musiało opuścić swoje domy. Na dodatek przed rokiem na kraj pogrążony w chaosie najechali także dżihadyści z Państwa Islamskiego, którzy siłą zmuszają mieszkających tu chrześcijan do przejścia na islam. Tym, którzy odmawiają, grozi śmierć.
Pomóc prześladowanym stara się polska fundacja Estera założona przez mieszkającą w naszym kraju Syryjkę Miriam Shaded. Fundacja chce sprowadzić do Polski rodziny syryjskich chrześcijan, zapewnić im tutaj dach nad głową i pomóc w rozpoczęciu nowego życia. Fundacja zwróciła się z apelem o zgłaszanie się osób, które są w stanie zapewnić schronienie uchodźcom.
- Trzeba zadeklarować schronienie na minimum rok, ponieważ zakładamy, że tyle czasu będą potrzebować uchodźcy, aby opanować język polski i znaleźć tu pracę. Później już będą musieli sobie radzić sami – wyjaśnia w rozmowie z Wirtualną Polską Katarzyna Kuplińska, asystentka Miriam Shaded. – Schronienie trzeba zapewnić całej rodzinie z Syrii, a nie pojedynczym osobom, dlatego należy zadeklarować udostępnienie przynajmniej dwóch pokoi. Można, ale nie trzeba zapewnić też utrzymanie tych osób, np. wyżywienie. Jeśli ktoś jednak deklaruje tylko mieszkanie, to wtedy my pokryjemy koszty utrzymania. Mamy też bowiem wiele osób, które deklarują pomoc finansową, np. wpłacanie co miesiąc tysiąca złotych – dodaje.
Chociaż wydaje się, że wymagania od kogoś, aby zapewnił syryjskiej rodzinie możliwość zajmowania kilku pokoi przez rok, wydaje się wygórowanym oczekiwaniem, chętnych do pomocy nie brakuje.
- Na początek szukaliśmy schronienia dla 300 rodzin i właściwie już otrzymaliśmy wystarczająco dużo deklaracji, a cały czas napływają kolejne. Mamy m.in. sporo zgłoszeń z Poznania i okolic, ale tak naprawdę pomoc oferują ludzie z całej Polski – mówi Kuplińska. – Zgłosił się nawet ktoś, kto zapowiedział, że jest w stanie kupić nowe mieszkanie dla syryjskiej rodziny i pozwolić im tam mieszkać przez najbliższy rok – dodaje.
Dorośli Syryjczycy znają język angielski, są chrześcijanami, dlatego fundacja zakłada, że powinni się dość szybko odnaleźć w polskiej rzeczywistości i po jakimś czasie stanąć na nogi, rozpoczynając w naszym kraju normalne życie.
Premier Ewa Kopacz niedawno zapowiedziała, że Polska na początek jest gotowa przyjąć 60 rodzin, ale pojawił się problem z transportem. Rozmowy z liniami lotniczymi, które wysłałyby samolot po uchodźców mają się zakończyć jeszcze w tym tygodniu.
- Liczymy, że pierwsze rodziny przybędą do Polski w ciągu najbliższego miesiąca – mówi Katarzyna Kuplińska.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .