ŚwiatPolacy ranni w zamachu w Tunezji przylecieli do kraju

Polacy ranni w zamachu w Tunezji przylecieli do kraju

W piątek ok. godz. 22 na warszawskim lotnisku wojskowym na Okęciu wylądowały dwa samoloty specjalne z Polakami rannymi w zamachu terrorystycznym w Tunezji oraz ich rodzinami na pokładzie. MSZ, MON i MSW deklarują dalszą pomoc dla poszkodowanych.

Polacy ranni w zamachu w Tunezji przylecieli do kraju
Źródło zdjęć: © PAP | Leszek Szymański

20.03.2015 | aktual.: 21.03.2015 00:18

Zobacz także galerię zdjęć: Powroty z Tunezji

Jak informował MSZ, pierwszym samolotem przyleciało 8 z 10 rannych w zamachu terrorystycznym Polaków, a także żołnierze Zespołu Ewakuacji Medycznej. Na pokładzie drugiego samolotu specjalnego - który wcześniej przetransportował do Tunisu grupę dyplomatów i lekarzy - oprócz grupy wsparcia kryzysowego przyleciały m.in. rodziny poszkodowanych w zamachu.

- Transport odbył się dobrze, wszystko jest w porządku - mówił Wojciechowski na briefingu na lotnisku. Poszkodowani zostali przetransportowani do Centralnego Szpitala Klinicznego MSW w Warszawie.

O powrocie dwóch osób najciężej rannych w zamachu terrorystycznym w Tunezji zdecydują lekarze, ale ich życiu nic nie zagraża - poinformował rzecznik MSZ. Wyjaśnił, że decyzja o transporcie tych pacjentów zostanie podjęta, gdy będzie na to pozwalał ich stan zdrowia.

Rany postrzałowe i ortopedyczne

Jak mówił Wojciechowski, większość obrażeń, jakie odnieśli polscy turyści, to rany postrzałowe i rany ortopedyczne. Są to typowe obrażenia, do jakich dochodzi podczas strzelaniny - mówił. Nie ujawnił, jakie obrażenia odniosły dwie osoby, które pozostały w Tunezji.

Rzeczniczka MSW Małgorzata Woźniak poinformowała, że lekarze w Centralnym Szpitalu Klinicznym MSW w Warszawie są już przygotowani na przeprowadzenie badań. Podkreśliła, że jeśli okaże się, że są osoby, które w najbliższych godzinach czy dniach będą mogły opuścić szpital, to tak się stanie.

Woźniak podkreśliła, że decyzją ministra SW została uruchomiona grupa psychologów ze straży pożarnej, granicznej i policji. Jak mówiła, grupa ta pomagała już na miejscu w Tunisie i na lotnisku w Warszawie, gdy w czwartek wylądowali tam pierwsi Polacy powracający z Tunezji.

Rzecznik powiedziała, że powracającym Polakom została przekazana informacja o tym, jak dalej postępować. - Ten pierwszy kontakt z psychologiem jest bardzo istotny, bardzo istotne są również kolejne dni. (...) Te osoby zostały poinformowane, na jaką pomoc mogą liczyć - zapewniła Woźniak.

"Nikt nie pozostanie bez wsparcia"

"Resort spraw wewnętrznych zagwarantował rannym w zamachu pełną opiekę medyczną po powrocie do kraju. Jesteśmy także przygotowani na udzielanie wszelkiej kompleksowej pomocy osobom potrzebującym. Nikt z naszych rodaków nie pozostanie bez odpowiedniego wsparcia ze strony państwa" - zapewniła w komunikacie prasowym szefowa MSW Teresa Piotrowska.

"Dziękuję specjalistom straży pożarnej i policji za sprawne i profesjonalne zaangażowanie w pomoc naszym poszkodowanym rodakom i ich rodzinom zarówno jeszcze w Tunezji, jak i już po przylocie do Polski" - dodała.

Dodatkowy transport

Rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski poinformował też, że dodatkowy transport jest przewidziany do przewiezienia ciał zmarłych. - Nastąpi to po przeprowadzeniu niezbędnych procedur konsularnych związanych z transportem zwłok do kraju - powiedział.

W piątek po południu Wojciechowski poinformował, że liczba polskich ofiar środowego zamachu terrorystycznego w Tunezji wzrosła do trzech.

Wojciechowski podczas briefingu na lotnisku zaznaczył, że zespół - w skład którego wchodzili psychologowie, lekarze i pracownicy MSZ - przez dwa dni bardzo intensywnie pracował. Dziękował członkom zespołu i podkreślił, że akcja pomocy polskim obywatelom nie byłaby możliwa bez współpracy i koordynacji wielu instytucji państwowych.

Do zamachu doszło w środę w słynnym Muzeum Narodowym Bardo w Tunisie. Terroryści strzelali do zwiedzających i do ludzi w autobusach zaparkowanych przed placówką. Wśród zwiedzających muzeum w krytycznym momencie była grupa 36 polskich obywateli. Do zamachu przyznali się dżihadyści z Państwa Islamskiego.

Zobacz również: wstrząsające relacje uczestników zamachu
Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (21)