ŚwiatPolacy prześladowani na Ukrainie? Wyznanie separatysty

Polacy prześladowani na Ukrainie? Wyznanie separatysty

Przewodniczący parlamentu samozwańczej Noworosji zapewnia, że w Donbasie nikt nie prześladuje polskiej mniejszości. W rozmowie z Polskim Radiem Oleg Cariow odniósł się do informacji o śmierci Polaka postrzelonego w Doniecku.

Polacy prześladowani na Ukrainie? Wyznanie separatysty
Źródło zdjęć: © AFP | Bulent Kilic

07.12.2014 20:30

Według informacji polskiego MSZ, mieszkający w Donbasie nasz rodak miał wypadek samochodowy. Jego auto zderzyło się z pojazdem separatystów. Doszło do awantury, w której Polak został postrzelony i mimo pomocy lekarzy zmarł w szpitalu. Przewodniczący parlamentu samozwańczej Noworosji Oleg Cariow twierdzi, że „nie dysponuje taką informacją”.

Niedawno nasi rodacy mieszkający w Donbasie wystosowali list do senackiej komisji do spraw emigracji i łączności z Polakami za granicą. Przekonywali w nim, że warunki życia w Donbasie są coraz trudniejsze i proszą o azyl w naszym kraju. Pojawiły się też informacje, że Polacy w Donbasie mogą być prześladowani, ze względu na międzynarodową pozycję Polski w odniesieniu do kryzysu ukraińskiego. - Moja babcia nazywa się Wysocka, mam krewnych w Polsce i nikt z tego powodu mi nie groził - tłumaczy separatysta. W jego opinii na Ukrainie mieszka zbyt dużo ludzi z polskimi korzeniami, dlatego głupotą byłoby mieć pretensje do tych co mają polskie nazwiska. - Myślę, że to są nieścisłe informacje, bo ja nie słyszałem o ani jednym takim przypadku - stwierdził w rozmowie Polskim Radie Oleg Cariow.

Kwestią ewentualnej repatriacji Polaków z Donbasu zajmuje się Ministerstwo Spraw Zagranicznych i specjalnie powołany zespół międzyresortowy.

Premier Ewa Kopacz obiecuje: decyzja w sprawie Polaków z Donbasu na Ukrainie, którzy chcą wrócić do kraju, zapadnie jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia.

W poniedziałek szefowa rządu będzie rozmawiała o tym z ministrem spraw zagranicznych. Chodzi o sto osób legitymujących się Kartą Polaka, które chcą opuścić objęty konfliktem zbrojnym obwód doniecki. Ich celem jest powrót do kraju. Proszą o pomoc i wsparcie.

- Nie można im tego odmówić - przekonuje premier Ewa Kopacz. - Nie powinniśmy zapominać o naszych obywatelach. Niezależnie od tego, gdzie oni są. A teraz szczególnie potrzebują swojej ojczyzny.

Zdaniem szefowej rządu, decyzje w tej sprawie powinny zapaść szybko. Zgodnie z jej zapewnieniami, minister spraw zagranicznych szczegółowo bada każdy przypadek i każdy sygnał, który "płynie" z Ukrainy.

Z rządowych informacji wynika, że z obwodu donieckiego wyjechało już około 60 procent, zamieszkujących go Polaków. Pozostali tam jedynie ludzie starsi i pracownicy administracji.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (139)