Polacy piszą listy w obronie praw człowieka
W ponad 250 miejscach w Polsce rozpoczął się w sobotę 24-godzinny Maraton Pisania Listów Amnesty International, w obronie osób, których prawa człowieka są łamane. W tym roku można napisać list m.in. w sprawie obrońcy praw człowieka z Białorusi Alesia Bialackiego.
W czasie maratonu przez 24 godziny pisane są odręcznie listy w obronie kilkunastu konkretnych osób lub grup osób, których prawa zostały złamane. List może napisać każda osoba, która chce wyrazić swój indywidualny sprzeciw wobec łamania praw człowieka.
W tym roku w trakcie maratonu można napisać list w obronie więźnia Guantanamo Hussaina Salema Mohammeda Almerfedia, członkiń rosyjskiego zespołu Pussy Riot, więzionego chińskiego prawnika Gao Zhishenga, przymusowo wysiedlonych rodzin z Kluż-Napoka w Rumunii, irańskiej aktywistki Narges Mohammadi, skazanego na śmierć Tajwańczyka Chiou Ho-shun, społeczności Bodo z Nigerii, zgwałconej i zamordowanej Marii Isabel Franco z Gwatemali, pobitej podczas protestu Egipcjanki Azzy Hilal Ahmad Suleiman, zaginionego działacza praw człowieka Juana Almonte Herrery z Dominikany, sudańskiej grupy aktywistów Girifna oraz mieszkańców libijskiego miasta Tawarga zmuszonych do opuszczenia domów przez opozycyjne bojówki.
- To już 13. edycja akcji, podczas której przez 24 godziny piszemy listy w obronie więźniów sumienia. Mogą to być osoby uwięzione w przyczyn politycznych, ze względu na swoje poglądy czy kolor skóry. Taka akcja naprawdę pomaga. Odkąd mamy sieć pilnych akcji uwolniliśmy ponad 16 tys. osób i co roku w ramach maratonu kolejnych kilka osób jest uwalnianych. A nawet jeżeli te osoby nie odzyskają wolności, to ich sytuacja w więzieniu zawsze ulega poprawie, ponieważ władze więzienia widzą, że nie są to osoby anonimowe, ale znane opinii publicznej - mówiła dziennikarzom rzeczniczka prasowa Amnesty International Warszawa Joanna Hetnarowicz.
Jak zaznaczyła, w Polsce listy można pisać przede wszystkim w szkołach, kawiarniach czy klubach, natomiast scena główna znajduje się w Teatrze Studio w warszawskim Pałacu Kultury i Nauki. - Każdy może napisać swój list odręcznie, w języku polskim lub angielskim, ważne tylko by wyraźnie i najlepiej kilka razy napisać imię i nazwisko osoby, w obronie której występujemy. Proponujemy oczywiście pewne zwroty, których można używać, ale przede wszystkim zależy nam, by uczestnicy akcji napisali coś od siebie. Na te listy w większości przypadków zostaje jednak uzyskana odpowiedź, dlatego ważne jest, by były autentyczne - podkreśliła Hetnarowicz.
Obecna na warszawskiej uroczystości rozpoczęcia maratonu Klaudia Nincacreta, członkini społeczności romskiej, która została przymusowo wysiedlona ze swoich domów w rumuńskiej miejscowości Kluż-Napoka powiedziała, że akcja już bardzo pomogła jej społeczności, która czuje, że są osoby walczące w jej sprawie. - Mamy nadzieję, że maraton sprawi, iż otrzymamy możliwość zamieszkania znowu w mieście, a nie poza nim, przez co nasze dzieci nie mogą chodzić do szkoły, a my nie mamy cywilizowanych warunków życia. Chcielibyśmy wrócić do społeczeństwa, bo jesteśmy takimi samymi ludźmi jak inni. Już dostawaliśmy listy z całego świata, od ludzi dobrej woli i są one są dla nas bardzo ważne - zaakcentowała Nincacreta.
Wśród osób przybyłych na maraton znalazł się Jacek Kania, który napisał list w obronie Alesia Bialackiego. - Piszę przede wszystkim, by wyrazić swoje poparcie dla jego działalności w obronie praw człowieka. Piszę po angielsku, żeby to było lepiej zrozumiałe, bezpośrednio do niego, by dać mu jakieś wsparcie psychiczne, powiedzieć jak ważne są idee, o które walczy i za które siedzi w więzieniu. Przede wszystkim życzę mu oczywiście, żeby odzyskał wolność - powiedział Kania.
Idea maratonu narodziła się w warszawskiej grupie lokalnej Amnesty International. Z czasem maraton stał się akcją ogólnoświatową, organizowaną w licznych państwach Europy Zachodniej, USA, a nawet w Nowej Zelandii. Akcja zawsze odbywa w weekend najbliżej 10 grudnia, rocznicy uchwalenia Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka.
W ubiegłym roku, w ponad 200 miejscach w całej Polsce w sumie napisano ponad 160 tys. listów, które pomogły wielu osobom.