PolskaPolacy oceniają rząd gorzej niż premier

Polacy oceniają rząd gorzej niż premier

Polacy oceniają rząd gorzej niż premier - wynika z sondażu "Dziennika", przeprowadzonego przez TNS OBOP po podsumowaniu półrocznej pracy gabinetu Donalda Tuska. Aż 59% badanych opowiada się za odwołaniem któregoś z ministrów. 22% jest temu przeciwnych, a 19% nie ma zdania w tej kwestii.

Polacy oceniają rząd gorzej niż premier
Źródło zdjęć: © AFP

26.05.2008 | aktual.: 26.05.2008 06:37

Minister zdrowia Ewa Kopacz i edukacji Katarzyna Hall (po 28% wskazań respondentów) - to w opinii Polaków pierwsze kandydatki do dymisji w obecnym rządzie. Te dwie osoby pojawiają się ostatnio często w mediach w sytuacjach, w których raczej nie można się chwalić - tłumaczy ten wybór Jarosław Flis. Zdaniem politologa z Uniwersytetu Jagiellońskiego, to naturalne wskazania w sytuacji niedawnego zamieszania najpierw z prywatyzacją szpitali, a potem maturalnym kluczem.

Jako kolejnych na liście "odwołań", uczestnicy sondażu "Dziennika" wskazali: ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka (14%), ministra gospodarki Waldemara Pawlaka (13%), minister nauki i szkolnictwa wyższego Barbarę Kudrycką (12%) oraz minister pracy i polityki społecznej Jolantę Fedak, ministra sportu Mirosława Drzewieckiego, ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego i ministra rolnictwa Marka Sawickiego - wszyscy po 11%.

W sondażu TNS OBOP najlepiej zaś oceniani są: szef MSZ Radosław Sikorski, minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski oraz minister obrony narodowej Bogdan Klich. Ci mają takie tematy, w których zawsze można się popisać. Wojsko, sprawy zagraniczne i kultura są medialne i bez kontrowersji, zdrowie i edukacja trafiają do mediów tylko wtedy, gdy dzieje się coś złego - wyjaśnia Flis.

Ale najwyżej oceniany minister Sikorski zasłużył jedynie na słabą czwórkę, podczas gdy respondenci mieli oceniać według sześciostopniowej skali. Pocieszające dla najgorzej ocenianych może być to, że nikt nie zasłużył na kompromitującą dwóję - akcentuje "Dziennik". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)