Polacy masowo zgłaszają się do rezerwy
Nabór do Narodowych Sił Rezerwy trwa dopiero od miesiąca, a już przeprowadzono sześć tysięcy rozmów z potencjalnymi kandydatami do służby - dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Berenda. Półtora tysiąca z ochotników złożyło wnioski o przyjęcie do sił. Po zweryfikowaniu kandydatów podpisano już sześć kontraktów. Na razie wszyscy członkowie NSR trafiają do lotnictwa.
Narodowe Siły Rezerwowe tworzą żołnierze rezerwy, którzy ochotniczo zawarli kontrakt na pełnienie służby wojskowej w rezerwie i pozostają w dyspozycji do wykonywania zadań w przypadku realnych zagrożeń militarnych i niemilitarnych, zarówno w kraju, jak i poza granicami państwa. Jest to wyselekcjonowany, ochotniczy zasób żołnierzy rezerwy, posiadających przydziały kryzysowe na określone stanowiska służbowe w jednostkach wojskowych.
Wojskowe Komendy Uzupełnień wytypowały 12 tysięcy potencjalnych ochotników. To osoby, które mają za sobą już służbę zasadniczą i wstępnie wyraziły zainteresowanie.
Wojsko potrzebuje inżynierów, informatyków, kierowców czy kucharzy. Kandydaci będą też poddani badaniom lekarskim, psychologicznym i testom sprawnościowym.
Do tej pory zgłaszać się mogły tylko osoby, które były już w wojsku, albo studenci po przeszkoleniu. Teraz do Narodowych Sił Rezerwy wstąpić może każdy. Będzie musiał tylko przejść trzymiesięczne szkolenie. Członkowie NSR każdego roku będą musieli spędzić miesiąc na poligonie. Reklama
W tym roku armia chce przyciągnąć do sił 10 tysięcy osób. Za rok drugie tyle.