ŚwiatPokojowa Nagroda Nobla za wiosnę arabską?

Pokojowa Nagroda Nobla za wiosnę arabską?

Działacze internetowi z państw Afryki Północnej są w tym roku wśród najczęściej wymienianych kandydatów do Pokojowej Nagrody Nobla, która zostanie przyznana w piątek w Oslo.

04.10.2011 | aktual.: 04.10.2011 11:37

Lista kandydatów pozostaje tajna, ale eksperci są przekonani, że laureata należy szukać wśród najważniejszych postaci arabskiej wiosny, w wyniku której upadły reżimy totalitarne w Tunezji, Egipcie i Libii oraz zachwiały się inne autokracje: w Syrii, Jemenie czy Bahrajnie.

- Nie powiedziałbym, by w tym roku wybór był szczególnie trudny - powiedział w zeszłym tygodniu agencji AFP przewodniczący Komitetu Noblowskiego Thorbjoern Jagland.

- Na świecie istnieje wiele niepokojących tendencji zmierzających w kierunku przeciwnym do pokoju, ale jest też wiele tendencji pozytywnych - dodał.

Zdaniem obserwatorów laureat Nagrody będzie w tym roku mniej kontrowersyjny niż np. prezydent USA Barack Obama, uhonorowany nią w 2009 r. zaledwie kilka miesięcy po objęciu urzędu.

- W tym roku ulubionym tematem jest wiosna arabska - powiedział dyrektor Instytutu Badań nad Pokojem (PRIO) w Oslo, Kristian Berg Harpviken. - Obecny Komitet bardzo jasno dał do zrozumienia, że chce Nagrody trzymającej rękę na pulsie współczesności, takiej, która wywarłaby wpływ na wydarzenia polityczne - dodał.

Jego zdaniem, wybór mógłby paść na 33-letnią Egipcjankę Esreę Abdel Fattah, współzałożycielkę ruchu 6 Kwietnia, który powstał w internecie i przerodził się w stroniącą od przemocy koalicję przeciwko reżimowi Hosniego Mubaraka, odsuniętego od władzy w lutym.

Laureatem mógłby zostać także egipski działacz internetowy Wael Ghonim, pracownik firmy Google i jeden z głównych organizatorów protestów na placu Tahrir.

Może się też okazać, że Komitet postawi na jaśminową rewolucję w Tunezji. Wtedy szanse miałaby 27-letnia blogerka Lina Ben Mhenni, która relacjonowała przebieg protestów.

Historyk specjalizujący się w Nagrodach Nobla Asle Sveen uważa, że Nagrodę mogłyby również otrzymać wspólnie Lina Ben Mhenni i Esraa Abdel Fattah. - Walczyły o tę samą sprawę, obie są umiarkowanymi muzułmankami, kobietami i korzystają z portali społecznościowych, by wzniecać rewolucję - powiedział.

W ciągu 110 lat przyznawania Pokojowej Nagrody Nobla otrzymało ją tylko 12 kobiet - po raz ostatni w 2004 r. kenijska ekolożka Wangari Maathai, która niedawno umarła.

Jeśli pójść tropem kobiecym, Nobla mogłyby otrzymać także obrończynie praw człowieka - pionierka walki o prawa kobiet i założycielka organizacji pozarządowej Szuhada, prowadzącej szpitale, szkoły i schroniska w Afganistanie i Pakistanie 54-letnia Afganka Sima Samar albo Rosjanka Swietłana Gannuszkina.

Odznaczenie 69-letniej Gannuszkiny i organizacji Memoriał, którą w 1989 r. współutworzyła wraz z Andriejem Sacharowem, "byłoby nagrodą zasłużoną i niezbędnym aktem wsparcia dla obrońców praw człowieka, którzy są obecnie w Rosji pod presją" - ocenił przewodniczący norweskiego Komitetu Helsińskiego Boern Engesland.

Wśród innych kandydatów wymienia się satelitarny kanał informacyjny Al-Dżazira, Unię Europejską, liberyjską pacyfistkę Leymah Gbowee, kubańskiego dysydenta Osvaldo Paye Sardinasa oraz byłego niemieckiego kanclerza Niemiec Helmuta Kohla.

Instytut Noblowski ogłosi werdykt w piątek o godz. 11.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)