Konfederacja nie ukrywa poczucia klęski. Przyznał: "Pokemony na liście"
- Wszyscy rzucili się trzymać ten stolik, który chcieliśmy wywrócić, no i utrzymali - stwierdził Dobromir Sośnierz z Konfederacji, kiedy był pytany o ocenę sondażowego wyniku wyborczego swojej partii. Jego zdaniem jedną z przyczyn porażki były też, jak ujął, "pokemony na listach".
16.10.2023 | aktual.: 16.10.2023 09:32
Konfederacja w szczycie popularności latem - według sondaży - miała nawet 15 procent poparcia. Sondaże exit i late poll dają Konfederacji wynik między 5 a 7 procent. W poniedziałek poseł formacji Dobromir Sośnierz był gościem Polsat News, w którym pytany był o tę różnicę.
- Okazało się, że był pierścień ognia, skierowany przeciwko nam ze strony wszystkich partii politycznych, często z bardzo niewybrednymi atakami w naszym kierunku, przypisywanie jakichś głupot o jedzeniu psów, przekręcanie naszego programu, przypisywania koalicji z PiS-em - tłumaczył polityk Konfederacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dyskusja zatrzymała się na kwestii psów. - Moja wypowiedź została całkowicie przekręcona i "grzana", zwłaszcza w przypadku lewicy, do obrzydliwości po prostu. Ale też posłowie Koalicji Obywatelskiej nagrywali TikToki - wymieniał gość Polsat News.
Dobromir Sośnierz o "pokemonach na liście"
Według Sośnierza dziennikarze i politycy "wpychali" Konfederację w koalicję z PiS-em lub Platformą Obywatelską. Kolejnym powodem porażki - jego zdaniem - były "pokemony na listach".
- Te pokemony na listach, które nam powyciągano. To są błędy, które popełniono przy obsadzie list wyborczych - powiedział. - Po co braliście te pokemony? - dopytywała prowadząca rozmowę. Sośnierz nie potrafił jednak doprecyzować swojej wypowiedzi.
- Ja rozumiem, gdyby ten wynik był w okolicach 10 proc. Co to, ludzie nie pamiętają, co się działo przez ostatnie cztery lata? Jak oni wszyscy głosowali razem za podwyższaniem mandatów, jak oni wszyscy razem te głupie historie covidowe przyklepywali PiS-owi. Nie pamiętacie, ludzie, jak wam kazali w maskach "popierniczać" po dworze? To wszyscy robili razem. Co się z wami stało? Cała klasa polityczna się skompromitowała – zakończył.
Czytaj też: