Kobieta z płaczem podbiegła do policji. "Cała rodzina zatruła się grzybami"
Policjanci z drogówki w Poznaniu wzięli udział w nietypowej akcji ratunkowej. Zareagowali na prośby przerażonej kobiety, która poinformowała ich, że "cała jej rodzina zatruła się grzybami".
W poniedziałkowy wieczór do policjantów z drogówki, pełniących służbę na jednej z ulic w Poznaniu, podbiegła zdenerwowana zapłakana kobieta. Błagała o pomoc: jej mąż i dwójka małych dzieci - jak twierdziła - zatruli się grzybami.
- Mundurowi zdawali sobie sprawę, że w przypadku takiego zdarzenia czas przyjazdu do szpitala odgrywa kluczową rolę. Niezwłocznie powiadomili o zaistniałej sytuacji dyspozytora ruchu drogowego. Ten z kolei skontaktował się ze szpitalem, aby umożliwić szybkie i sprawne podjęcie czynności ratunkowych i ewentualne przyjęcie osób na oddział toksykologii - relacjonuje sierż. sztab. Anna Klój z poznańskiej policji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Stan dzieci nagle zaczął się pogarszać. Sytuacja była na tyle poważna, że policjanci zdecydowali się na przewiezienie najmłodszych członków rodziny - dzieci w wieku 9 i 12 lat - radiowozem do najbliższego szpitala dziecięcego.
"Rodzina bała się, że zjedli muchomora"
-To była dobra decyzja. Dzieci szybko zostały przekazane pod opiekę personelu medycznego, co pozwoliło uratować ich życie i zdrowie - relacjonuje sierż. sztab. Klój.
Dzieci - jak informuje serwis gloswielkopolski.pl - trafiły pod opiekę wykwalifikowanego personelu medycznego w szpitalu pediatrycznym im. Adama Wrzoska w Poznaniu. Rzeczywiście objawy wskazywały na zatrucie. W środę ich stan zdrowia był jednak na tyle dobry, że opuściły szpital.
47-letni ojciec dzieci trafił do szpitala miejskiego im. Franciszka Raszei w Poznaniu.
- Zrobiliśmy badania. Mężczyźnie od samego początku nic nie dolegało - przekazał serwisowi gloswielkopolski.pl Eryk Matuszkiewicz, rzecznik szpitala. - Ale rodzina bała się, że zjedli muchomora - dodał.
Źródło: wielkopolskapolicja.pl, gloswielkopolski.pl