Pojechali rządowym autem - premier ich upomni
Premier Donald Tusk zapewnił, że
"zwróci uwagę" ministrom, którzy - według informacji mediów -
służbowymi samochodami wybrali się na prywatną imprezę imieninową
Andrzeja Halickiego (PO).
03.12.2008 | aktual.: 03.12.2008 13:42
Według "Super Expressu" w poniedziałek na imieninową imprezę posła PO Andrzeja Halickiego do jednej z warszawskich restauracji służbowym samochodem przyjechali: minister w kancelarii premiera odpowiedzialna za walkę z korupcją Julia Pitera oraz wicepremier i szef MSWiA Grzegorz Schetyna.
- Każdy człowiek powinien we własnym sumieniu mieć dokładne wyczucie. To jest kwestia przyzwoitości, a nie regulaminu, w jaki sposób i kiedy poruszać się samochodem służbowym, a kiedy nie - powiedział Tusk podczas środowej konferencji prasowej w Krakowie.
Przyznał jednocześnie, że zdaje sobie sprawę, iż w przypadku niektórych ministrów, np. odpowiedzialnych za korupcję, jest to fakt krępujący. - Zwrócę im na to kategorycznie uwagę - podkreślił premier.
Tusk zwrócił uwagę, że nieliczna grupa urzędników państwowych ma przez 24 godzinę na dobę przydzieloną ochronę i samochód służbowy.
- Tym ludziom z reguły dość trudno pozbyć się, w cudzysłowie, ochrony i przymusowego środka komunikacji, ale ci wszyscy, którzy nie są z definicji chronieni, powinni bezwzględnie wystrzegać się takich sytuacji - podkreślił szef rządu.
Zdaniem premiera jest już najwyższy czas, aby w Polsce stworzyć bardziej jednoznaczne reguły korzystania z instrumentów przynależnych władzy, takich jak służbowe samochody.
Niewielu polityków w Polsce ma wyczucie jak z tego należy korzystać. Potrzebne będą bardziej precyzyjne i egzekwowane reguły - podkreślił szef rządu.
Pitera tłumaczyła "Super Expressowi", że skorzystała ze służbowego samochodu, bo była zmęczona całym dniem pracy. - Miałam do wyboru albo wrócić do domu, albo zajrzeć na chwilę na uroczystość. A swoim autem jechać nie chciałam. Wiem, że nie zrobiłam dobrze. Ale to był jedyny raz w tym roku - powiedziała.
Z kolei rzeczniczka MSWiA Wioletta Paprocka wyjaśniała gazecie, że Schetynie przysługuje służbowy samochód i ochrona BOR całą dobę.