Pojechał z kolegami nad jezioro. 14‑latek nie żyje
Do tragedii doszło w czwartek około godz. 11 w wodach Jeziora Bystrzyckiego na Dolnym Śląsku. Chłopiec pojechał z kolegami, by spędzić czas nad jeziorem. Zaginął. Pod wodą spędził nawet kilka kwadransów. Nie udało się go uratować.
Jak informuje "Gazeta Wrocławska", do dramatu doszło w Zagórzu Śląskim w powiecie wałbrzyskim przy ul. Spacerowej. Grupa młodych osób pojechała nad jezioro, by spędzić tam wolny czas.
W pewnym momencie jeden z chłopców zaginął. Nie wiadomo dokładnie, jak znalazł się pod wodą. Jak czytamy, mógł zsunąć się z okolicy starej przystani lub wskoczyć do wody.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prigożyn zdemaskowany. Wskazała jego prawdziwą rolę
Na miejsce wezwano strażaków, ratowników wodnych oraz nurków ze Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Wodno-Nurkowego z Legnicy oraz Wrocławia. Nastolatka odnaleziono i wyciągnięto w wody przed godz. 13.
14-latek spędził pod wodą kilka kwadransów. Reanimacja chłopca trwała pół godziny. Niestety nie udało się go uratować. Trwa wyjaśnianie dokładnych okoliczności tragedii.
Źródło: Gazeta Wrocławska