Pogrzeb Pawła Adamowicza. Brat ocenia rolę prezydenta i premiera
Piotr Adamowicz opisał, jak z jego perspektywy wyglądał udział władz państwowych w pogrzebie prezydenta Gdańska. Brat zamordowanego włodarza dał do zrozumienia, że nie było pełnej zgody, jeśli chodzi o obecność premiera i - szczególnie - prezydenta.
Brat Pawła Adamowicza w rozmowie z Onetem powiedział, że rodzina zmarłego chciała prywatnej uroczystości. Jej członkowie dali się jednak przekonać, że osoba publiczna powinna być żegnana przez wszystkich, którzy czują taką potrzebę.
Adamowicz przyznał, że premier Mateusz Morawiecki już we wtorek sondował w rozmowie z nim możliwość pogrzebu państwowego. - Odpowiedź rodziny była zdecydowana - nie. Żadna kompania reprezentacyjna, skromna asysta wojskowa. Tych rozmów było potem kilka, ale to, co ustaliliśmy w pierwszej zostało dotrzymane - powiedział brat zmarłego.
"Pełen profesjonalizm"
Piotr Adamowicz pochwalił również kancelarię premiera za "pełen profesjonalizm". Samemu Mateuszowi Morawieckiemu dziękował osobiście za udostępnienie rządowego samolotu, który został wysłany po żonę i córki prezydenta Gdańska do Londynu. - To było bardzo ważne, gdyż bez tego musiałaby czekać w Londynie 6 godzin na samolot do Gdańska. A Paweł nie miał czasu - zaznaczył Adamowicz.
Brat zamordowanego prezydenta Gdańska wyjaśnił też, dlaczego tak niewielu ludzi wiedziało o tym, że Morawiecki złożył kondolencje jego ojcu. - Nie chciałem ostentacji, gdyż ludzie zgromadzeni w kościele mogliby zareagować alergicznie - stwierdził.
"Prezydent wprosił się na uroczystość?"
Adamowicz nie chciał skomentować plotki, że prezydent Andrzej Duda nie był mile widziany na pogrzebie i tak naprawdę "wprosił się" na tę uroczystość. Przyznał, że jedna z opozycjonistek w przypływie emocji zagroziła, że podejdzie do ołtarza i "głośno powie, co sądzi o ich obecności".
Zobacz także: Piotr Adamowicz przypomina atak na brata: "Uznano, że sprawy nie ma"
- Mój brat był państwowcem, a zatem należało w jakiś sposób uwzględnić rolę instytucji państwa. Spieramy się ze sobą, ale ta władza - póki co - pochodzi z demokratycznych wyborów - podsumował Adamowicz.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Daj znać przez dziejesie.wp.pl