Pogryzły go psy. 57-latek nie żyje

Do tragicznego wypadku doszło na Mazowszu. Psy rasy rottweiler zagryzły na śmierć 57-latka. Przyczynę śmierci potwierdziła sekcja zwłok.

Rottweilery zagryzły 57-latkaRottweilery zagryzły 57-latka
Źródło zdjęć: © East News | Lynn Stone
Sylwia Bagińska

W piątek prokurator rejonowy w Płońsku Ewa Ambroziak potwierdziła, że 57-latek pogryziony przez rottweilery zginął w wyniku poniesionych obrażeń zadanych przez psy.

- Sekcja zwłok 57-latka potwierdziła, że przyczyną śmierci mężczyzny były wielonarządowe obrażenia związane z pogryzieniem przez psy - sprecyzowała prokurator.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz też: MON dumne z zakupów. Były żołnierz GROM nie zostawia suchej nitki

57-latek zagryziony przez psy. Są wyniki sekcji zwłok

Teraz w związku z przyczyną zgonu ofiary prokuratura zmieniła kwalifikację czynów. Śledztwo jest prowadzone w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Grozi za to od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.

Prokurator Ambroziak dodała, że na razie nikomu się przedstawiono zarzutów. - Sprawą na polecenie śledczych zajmują się policjanci, którzy swoje czynności powinni wykonać do 20 grudnia - zaznaczyła.

Atak psów na mężczyznę

Przypomnijmy, że do tego tragicznego zdarzenia doszło 17 listopada w jednym z gospodarstw w miejscowości Omięciny, w gminie Joniec. 57-letni mężczyzna, który tam pracował, został zaatakowany i dotkliwie pogryziony przez trzy psy rasy rottweiler. Mężczyzna został przetransportowany przez Lotnicze Pogotowie Ratunkowe do jednego ze szpitali w Warszawie, gdzie przeszedł operację. Jego stan od początku był określany jako krytyczny.

Według ustaleń policji, poszkodowany 57-letni mężczyzna był zameldowany na terenie gminy Serock, ale w ostatnim czasie zamieszkiwał gdzie indziej, przy czym na terenie gospodarstwa w miejscowości Omięciny wykonywał różne prace porządkowe od ok. dwóch tygodni. Zaatakowany przez trzy psy doznał licznych obrażeń na całym ciele, szczególnie górnych jego partii, w tym rąk, głowy i twarzy.

Po zdarzeniu policja informowała, że gdy doszło do ataku na 57-latka, psy nie były zamknięte na terenie posesji i do tej pory nie były agresywne. Lekarz weterynarii, po obserwacji zwierząt, stwierdził, iż psy nie stanowią zagrożenia. Nie miały też żadnych chorób zakaźnych jak wścieklizna i zostały zwrócone właścicielom.

Przeczytaj też:

Wybrane dla Ciebie
Cenckiewicz jak Sikorski. Porównali ich wypłaty
Cenckiewicz jak Sikorski. Porównali ich wypłaty
Atak psów pod Zieloną Górą. Właściciel nie przyznał się do winy
Atak psów pod Zieloną Górą. Właściciel nie przyznał się do winy
Z Odry wyłowiona ciało. To około 30-letni mężczyzna
Z Odry wyłowiona ciało. To około 30-letni mężczyzna
Donald Tusk zaskoczył. Nie mógł się powstrzymać przed tym gestem
Donald Tusk zaskoczył. Nie mógł się powstrzymać przed tym gestem
"Kto to jest bitcoin?". Poseł PiS zaskoczony w Sejmie
"Kto to jest bitcoin?". Poseł PiS zaskoczony w Sejmie
Atak psów pod Zieloną Górą. Zarzuty dla właściciela
Atak psów pod Zieloną Górą. Zarzuty dla właściciela
Sondaż bada polskie lęki. Jak Polacy reagują na zagrożenie wojną?
Sondaż bada polskie lęki. Jak Polacy reagują na zagrożenie wojną?
Jest porozumienie. Koalicja przedstawia projekt o "osobie najbliższej"
Jest porozumienie. Koalicja przedstawia projekt o "osobie najbliższej"
Miał wysadzić Nord Stream. Ważą się losy ukraińskiego nurka Wołodymyra Ż.
Miał wysadzić Nord Stream. Ważą się losy ukraińskiego nurka Wołodymyra Ż.
Błaszczak traci poświadczenie bezpieczeństwa. Oskarża Tuska
Błaszczak traci poświadczenie bezpieczeństwa. Oskarża Tuska
"Mamy dobre relacje". Zapytali Tuska o Hołownię
"Mamy dobre relacje". Zapytali Tuska o Hołownię
"To są wszystko bajki". Kaczyński oburzył się na pytania dziennikarki
"To są wszystko bajki". Kaczyński oburzył się na pytania dziennikarki