Pogranicznicy ujęli groźnego przemytnika marchwi
Szalejący po bezdrożach ukraińsko-białoruskiego Polesia samochód, uciekający przed nim pogranicznicy, w końcu strzały, a wszystko z powodu... zwykłej marchwi. Próba jej przemytu zakończyła się sceną rodem z filmów akcji.
Ukraińscy żołnierze, strzegący granicy z Białorusią w obwodzie wołyńskim, przeżyli chwile grozy, gdy starali się zatrzymać ciężarówkę, która nielegalnie wjechała na terytorium Ukrainy.
Kierowca wielkiego GAZ-a ani myślał podporządkowywać się poleceniom pograniczników. Zamiast zatrzymać się, dodał gazu i skierował swój pojazd wprost na patrolujących granicę żołnierzy - poinformowała ukraińska Straż Graniczna.
Pogranicznicy zmuszeni byli salwować się ucieczką, jednak także nie zamierzali się poddawać. Ciężarówkę zatrzymały dopiero celne strzały, które przebiły opony.
Okazało się, że kierowca pojazdu, 33-letni mieszkaniec jednej z przygranicznych ukraińskich wsi, przewoził z Białorusi 75 toreb marchwi. Zarówno przemycany towar, jak i samochód zatrzymano. Kierowca GAZ-a stanie przed sądem.
Jarosław Junko