Pogotowie przyjedzie, lekarz zapłaci
Pogotowie ratunkowe od nowego roku będzie wolno wzywać tylko w razie zagrożenia życia. Taki zdecydował Narodowy Fundusz Zdrowia. Za nieuzasadnione wezwania zapłaci lekarz pierwszego kontaktu, bo pacjent będzie zobowiązany, żeby to właśnie z nim skontaktować się wcześniej.
"Gazeta Wyborcza" w artykule "Pogotowie od śmierci" napisała, że od początku przyszłego roku tylko w razie zagrożenia życia wolno będzie wezwać karetkę. W innym przypadku płacić będziemy - my, albo nasz lekarz. I to nawet 200-300 złotych. Jak zwykły człowiek ma rozpoznać stan zagrożenia życia - zastanawia się "GW". W redakcyjnym komentarzu Elżbieta Cichocka pisze, że to, co proponuje prezes NFZ Krzysztof Panas, świadczy albo o jego skrajnej niekompetencji, albo skrajnie złej woli.
Panas pytany na konferencji prasowej w Warszawie, czy nocna pomoc wyjazdowa dla pacjentów będzie dodatkowo płatna, powiedział, że nie ma o tym mowy. "Nie ma mowy o płaceniu za to świadczenie. To jest zawarte w kontrakcie na POZ" - powiedział.
Panas wyjaśnił, że nocna pomoc wyjazdowa może być pełniona w różnej formie. Z jednej strony może być to lekarz, który jedzie do swoich pacjentów, w sytuacji innej niż wyjazd karetki - poza zagrożeniem życia i wypadkiem. W drugim wariancie lekarze w danym powiecie mogliby się porozumieć i uzgodnić nocne dyżury.
Inne warianty to - gdy lekarze POZ zlecają pogotowiu wykonywanie tych wyjazdów, a czwarta możliwość, gdy lekarze POZ sami zorganizują zespoły wyjazdowe do swoich pacjentów. Podkreślił, że w żadnym z tych przypadków pacjent nie będzie płacił za to świadczenie.
Minister uspokaja
Chory będzie mógł też wezwać pogotowie. "Pacjent nie płaci za wezwanie pogotowia i po 1 stycznia 2004 r. to się nie zmieni" - powiedziała rzeczniczka NFZ Aneta Styrnik. Przypomniała, że ustawowo określone są przypadki, w których można wezwać karetkę.
"W nowym roku nie zmieniają się zasady korzystania z pomocy pogotowia ratunkowego. W dalszym ciągu zgodnie z art. 28 ustawy o zakładach opieki zdrowotnej pogotowie ratunkowe udziela świadczeń zdrowotnych w razie wypadku, urazu, porodu, nagłego zachorowania, lub nagłego pogorszenia stanu zdrowia, powodującego zagrożenie życia" - napisała Styrnik w komunikacie.
W Gorzowie Wielkopolskim minister zdrowia Leszek Sikorski powiedział, że informacja "Gazety Wyborczej" o płaceniu za przyjazd karetki jest nieporozumieniem. "Nie jestem przekonany, że jest to pomysł Narodowego Funduszu czy osobiście pana prezesa Panasa. Więc najpierw chciałbym to sprawdzić i sądzę, że jest to jakieś nieporozumienie" - powiedział Sikorski.
Zapytany o komentarz do głosów domagających się odwołania prezesa NFZ, minister powiedział: "Sądzę, że nie jest dobrym obyczajem, żeby reakcje polegały na wnioskach o odwołanie prezesa, bo to spowoduje jakąś niezdrową atmosferę wokół Narodowego Funduszu i decyzji, które są podejmowane".
Minister prosił także o wstrzymanie się z ewentualnymi wnioskami do czasu wydania oficjalnego stanowiska w tej sprawie przez NFZ.
Zdaniem ministra, właściwym rozwiązaniem jest to, co reguluje ustawa - czyli system ratownictwa, wezwanie do każdej sytuacji ratującej zdrowie i życie i rola lekarza rodzinnego, który ma obowiązek 24-godzinnej opieki nad pacjentem.
Lekarze alarmują
Według lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej pacjenci będą mieli kłopot ze zrozumieniem systemu proponowanego przez NFZ. A to może za sobą nieść nawet tragiczne konsekwencje. "Pacjenci będą umierać bo nie będą wiedzieć, gdzie zadzwonić. Nie każdy ma telefon do swojego lekarza rodzinnego. A pogotowie odmówi mu wyjazdu bo uzna, że jest to w kompetencjach lekarza rodzinnego" - uważa Tomasz Paw, właściciel niepublicznego zakładu w Katowicach.
Przedstawiciele Narodowego Funduszu Zdrowia potwierdzają, że jeśli pacjent nie jest ofiarą wypadku lub nie znajduje się w stanie, który grozi utratą życia, to wezwanie pogotowia będzie traktowane jako nieuzasadnione. Ale pacjent nie będzie musiał płacić - podkreśla Aleksandra Szatkowska, rzeczniczka śląskiego oddziału NFZ.
"Nie ma takiego dokumentu, na podstawie którego stacja pogotowia może domagac się od pacjenta zapłaty za nieuzasadniony przyjazd karetki" - dodaje.
Z tego wynika, że za nieuzasadnione wezwanie będzie płacił lekarz pierwszego kontaktu, z którym jako pierwszy powinien skontaktować się chory. Całodobowa opieka medyczna jest głównym wymogiem Narodowego Funduszu Zdrowia, z którym nie chcą zgodzić się lekarze zrzeszeni w tak zwanym porozumieniu zielonogórskim. Lekarze ci nie przystąpili do konkursu ofert na przyszły rok.