Pogoda uniemożliwia wydobycie dziobu "Kurska"
Część kadłuba Kurska wyłowiona przez nurków (AFP)
Od pięciu dni z powodu złej pogody jest odraczane wyjście w morze wyspecjalizowanych jednostek rosyjskiej marynarki wojennej, które mają podnieść z dna fragmenty części dziobowej okrętu "Kursk".
20.05.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Kursk", rosyjski atomowy okręt podwodny, zatonął w sierpniu 2000 roku podczas ćwiczeń na Morzu Barentsa. Zginęła cała jego 118- osobowa załoga. Wrak jednostki, bez części dziobowej, wydobyto w zeszłym roku.
Okręt ratowniczy "Michaił Rudnickij" i holownik "Ałtaj" znajdują się w pełnej gotowości w porcie w Siewieromorsku, lecz, jak powiedział w poniedziałek rzecznik prasowy rosyjskiej Floty Północnej, kapitan Władimir Nawrocki, prognoza pogody na najbliższe dni nie jest optymistyczna.
W poniedziałek siła wiatru na Morzu Północnym sięgała 10-15 m na sekundę, stan morza - 3-4 stopnie.
Przed rozpoczęciem właściwej operacji podniesienia fragmentów części dziobowej rejon katastrofy "Kurska" na Morzu Barentsa ma zostać jeszcze raz zbadany przez nurków głębinowych i specjalną aparaturę, której opuszczenie będzie możliwie, gdy stan morza nie będzie przekraczał 3 stopni.
Pierwotnie planowano, że dwa okręty rosyjskiej Floty Północnej, do której należał "Kursk" udadzą się na miejsce katastrofy w minioną środę.
Właściwa operacja miała się rozpocząć w poniedziałek. Mają w niej uczestniczyć jedynie Rosjanie.(miz)