Pogoda. Siarczysty mróz i śnieżyce. Ogromne spadki temperatur

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia I stopnia z powodu intensywnych opadów śniegu. "Prognozowane są opady mokrego śniegu powodujące miejscami przyrost pokrywy śnieżnej o około 10 cm" - czytamy w komunikacie.

Jak przekazało IMGW, do tej pory najwięcej opadów zanotowano na pograniczu województw warmińsko-mazurskiego i podlaskiego - ok. 10 mm, co miejscami przyczyniło się do przyrostu o kilka cm ciężkiego, mokrego śniegu (lokalnie o około 5 cm).

"Opady w dalszym ciągu występują, choć ich intensywność w najbliższym czasie będzie stopniowo się zmniejszać. Lokalnie możliwe są jeszcze przyrosty pokrywy śnieżnej o kilka centymetrów, głównie w rejonie Gołdapi, Olecka i Suwałk" - przekazuje Instytut na swojej stronie.

Niebezpiecznie zrobiło się szczególnie na drogach.

W wielu miejscach zaczęło już mocno sypać w piątek. Zaczęło się na południu kraju i śnieg stopniowo zaczął opanowywać inne województwa. W nocy opady śniegu przesunęły się w kierunku północno-wschodnim i obecnie tam pada najintensywniej.

Kolejna fala silnych opadów śniegu ma przyjść w nocy z niedzieli na poniedziałek, tylko tym razem na zachodzie Polski.

Pierwszy, naprawdę siarczysty mróz ma się pojawić w pierwszych dniach grudnia. Około 4 grudnia temperatura ostro spadnie. Będzie nawet kilkanaście stopni na minusie.

Na mapach widać nawet spadki temperatur do -20 st. Celsjusza.

Na Białym Krzyżu na Przełęczy Salmopolskiej uruchomiono już armatki śnieżne. Narciarze jednak będą musieli jeszcze chwilę poczekać. Mimo że Biały Krzyż nazywany jest "beskidzkim lodowcem" i to właśnie tam wyciągi rokrocznie ruszają jako pierwsze, w najbliższych dniach śniegu może jeszcze nie wystarczyć.