Pogoda na weekend. Lato nie odpuszcza. Wysokie temperatury w całym kraju
Pogoda na weekend. Sobota i niedziela przyniosą wysokie temperatury w całym kraju. W wielu regionach odnotujemy nawet 25 stopni Celsjusza w cieniu. Chłodniej zrobi się dopiero w kolejnym tygodniu.
12.09.2020 12:35
W sobotę pogodę w całej Polsce kształtował będzie pogodny i słoneczny wyż znad pogranicza Ukrainy i Rosji. Takie umiejscowienie centrum wyżowego sprawi, że z południa napływać będzie do nas ciepłe i suche powietrze od strony Bałkanów. Nie zabraknie słońca, a napływ bałkańskiego ciepła sprawi, że już od rana temperatura szybko będzie pięła się w górę i w najcieplejszym momencie dnia w całym kraju przekroczy 20 kreskę.
Około 20-21 stopni termometry wskażą tylko na północnym wschodzie (Mazury i Podlasie), a im dalej w głąb kraju, tym kresek będzie przybywać . Na południowym zachodzie na południu (wzdłuż linii Zielona Góra - Wrocław - Opole - Katowice - Kraków - Rzeszów) odnotujemy nawet 26-27 stopni w cieniu. Ostrożnie szacując, na południowym zachodzie i na południu temperatura w słońcu śmiało przekroczy 30 kreskę.
Pogoda na niedzielę. Ciepła nie zabraknie
W nocy z soboty na niedzielę, kiedy wielu z nas będzie spało, w atmosferze zachodzić będą zmiany i do rana nastąpi niegroźna przebudowa pola barycznego. Wyż ukraiński, który zapewni nam słoneczną i bardzo ciepłą sobotę, odsunie się w głąb Rosji. Tym samym zacznie tworzyć się kolejny klin wyżowy, związany z pogodnym wyżem atlantyckim, którego centrum w niedziele nad ranem nasunie się na zachodnią Francję.
Rano i popołudniu nadal będzie pogodnie i słonecznie, ale ze względu na wpływ wyżu znad zachodniej Europy, na północy i na zachodzie będzie o kilka stopni Celsjusza mniej.
Zobacz także: "Fakt" wraca do ułaskawienia pedofila przez Andrzeja Dudę. Adam Bielan: Chcieli wpłynąć na wynik wyborów
Centrum wyżowe, które w niedzielny poranek nasunie się nad Francję, w ciągu dnia obierze kurs na wschód i wędrując przez Niemcy pod koniec dnia dotrze nad Alpy. Taka wędrówka centrum wyżowego sprawi, że już nad północną i zachodnią Polskę z zachodu zacznie docierać bardziej rześkie (ale nadal ciepłe) powietrze znad Zatoki Biskajskiej.
Natomiast nad południowo-wschodnią Polskę, na którą swój wpływ wywierał jeszcze będzie odchodzący wyż ukraiński, z południa wlewać będzie się bałkańskie ciepło. Zatem w niedzielę nadal będziemy cieszyć się ładną i słoneczną aurą, ale zróżnicowany napływ biskajskiego i bałkańskiego ciepła sprawi jednak, że temperatura już nie wszędzie przekroczy 20 stopni, a raczej oscylować będzie wokół niej. Na północy i na zachodzie liczyć można na 18-20 stopni, a na północy termometry pokażą od 21 do 23 stopni na zachodzie kraju.
Na południowym wschodzie (na wschód od linii Opole - Warszawa - Bielsk Podlaski) przy napływie bałkańskiego ciepła, temperatura przekroczy 25 stopni w cieniu, dobijając do 27 kreski na pograniczu województwa świętokrzyskiego, lubelskiego i podkarpackiego. Podobnie jak w sobotę, tak i w niedziele w słońcu będzie znacznie cieplej i tym razem na południowym wschodzie liczyć możemy na więcej niż 30 stopni Celsjusza.
Pogoda. Co po weekendzie?
W poniedziałek centrum pogodnego i słonecznego wyżu znad Alp dotrze nad Polskę, we wtorek zagości na pograniczu Białorusi z Ukrainą, a w środę zsuwając się na południe obejmie wschodnią Ukrainę. Obecność wyżu sprawi, że przez większą część tygodnia utrzyma się ładna, słoneczna aura, a na dodatek z dnia na dzień będzie coraz cieplej. O ile w poniedziałek i wtorek na zachodzie ponownie temperatura przekroczy 25 stopni, to w środę i w czwartek ciepło to rozleje się już po całym kraju, a na zachodzie, w centrum i na południu temperatura zacznie dobijać nawet do 30 kreski w cieniu.
Dopiero około czwartku pojawi się front chłodny z opadami deszczu i burzami. Jednak po przejściu frontu, pod koniec tygodnia pogoda ponownie poprawi się, jednak temperatura znacznie się obniży i spadnie w okolice 15 kreski.
Prognozę pogody przygotował Ireneusz Dąbrowski, wrocławskie biuro prognoz "Cumulus Wojciech Majik" .