Pogoda. Europa walczy z falą upałów. Rekordy we Francji, Belgii i Holandii

Upały, które nawiedzały Polskę miesiąc temu, znowu utrudniają życie mieszkańcom Europy. Rekordy wszechczasów, które zostały pobite w czerwcu w naszym kraju oraz w Niemczech czy Czechach, mogą zostać jeszcze bardziej wyśrubowane. Fala wysokich temperatur ma nie odpuścić do końca tygodnia.

W Holandii w środę odnotowano najwyższy wynik w historii pomiarów, który wynosi teraz 38,8 stopni Celsjusza - informuje portal insider.com. Poprzedni rekord wynosił 38,6 i został ustanowiony w 1944 r., czyli 75 lat temu. Kraj jest do piątku objęty pomarańczowym alertem. Władze wprowadzają już specjalny plan ratunkowy związany z wysokimi temperaturami.

We wtorek we francuskim Bordeaux zanotowano najwyższą w historii temperaturę, która wyniosła 41,2 stopnia Celsjusza. W Lyonie słupki rtęci przekroczyły 40 kresek. Służby są w gotowości, bo upały mają wzrosnąć. Już teraz alerty obowiązują w 80 z 96 regionów. W Paryżu przygotowują się na nowy rekord, bo według prognoz termometry mają wskazywać ponad 42 st. W całym kraju stosowane są ograniczenia w korzystaniu z wody.

Przed upałami ostrzegają również w Niemczech. Tamtejsi meteorolodzy alarmują, że w czwartek, w niektórych rejonach temperatura ma osiągnąć nawet 41 stopni Celsjusza. "Jeśli prognozy się spełnią, ta fala wysokich temperatur przejdzie do historii. Nigdy nie widzieliśmy czegoś takiego" - mówią.

Na upały przygotowuje się też Wielka Brytania, gdzie temperatura może wkrótce osiągnąć rekordowy poziom 38,5 st. W Londynie w czwartek słupki rtęci mają wskazywać 37 kresek. Tamtejsza policja poinformowała, że znalazła w środę zwłoki mężczyzny, który poszedł popływać w Tamizie. Wciąż poszukiwane są ciała dwóch osób, które zaginęły w rzece. Zwłoki znaleziono też we wtorek w parku wodnym w Gloucestershire.

W Belgii termometry również mają przekroczyć 40 kresek. Na razie pobito rekord w bazie wojskowej w Kleine-Brogel. 38,9 st. to najwyższy wynik od 1883 r., czyli od momentu rozpoczęcia pomiarów. W znacznej części kraju obowiązuje "czerwony alarm", który oznacza bardzo wysokie temperatury. Nieco chłodniej, ale równie gorąco, bo ponad 30 stopni Celsjusza, jest również w Luksemburgu, Włoszech, Austrii czy Szwecji.

W Polsce jedynie częściowo odczujemy temperatury, z którymi zmagają się mieszkańcy Europy. w czwartek pogoda podzieli nasz kraj na dwie części. Upały najmocniej dadzą się we znaki w Lubuskiem - tam 33 stopnie. Z kolei na wschodzie termometry pokażą "jedynie" 24 kreski.

Źródło: insider.com

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl