"Podziękuj za to prezesowi". W sieci pojawiły się nietypowe życzenia
Prawnicy z inicjatywy "Wolne Sądy" nagrali świąteczny klip w którym tłumaczą konsekwencje nie otrzymania przez Polskę środków z Krajowego Planu Obudowy. Posłużyli się w tym celu porównaniem do wigilijnego stołu, na którym zabrakło w tym roku najważniejszych dań, podobnie jak w polskim budżecie środków z KPO. Jasno wskazali, kto ich zdaniem odpowiada za taki stan rzeczy.
Nagranie opublikowano w mediach społecznościowych "Wolnych sądów". Trwający niecałe dwie minuty filmik rozpoczyna scena rodzinnej, świątecznej kolacji. Uwagę zwraca jednak widok naczyń stojących na stole, z których większość jest pusta. Na misach znajdują się jedynie kartki z nazwami potraw, jakie powinny się w nich znajdować.
- Ciociu, a dlaczego ten karp ma tylko głowę i ogonek? - pyta w pewnym momencie dziewczynka. - Zapytaj proszę pana prezydenta - odpowiada ciocia, grana przez prawniczkę Sylwię Gregorczyk-Abram.
- A ja proszę barszczyk - mówi seniorka rodu. - Nie ma barszczyku dla babci. Proszę spytać pana Mateusza dlaczego - odpowiada tym razem również siedząca przy stole Paulina Kieszkowska-Knapik z "Wolnych Sądów". Mateusz to niewątpliwie premier Morawiecki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: to kulminacja walki w rządzie. "Piekło zamarznie"
- A śledzik? - pyta wreszcie dziadek. - Może będzie za rok, jak pan Zbigniew zmieni zdanie - odpowiada prawniczka Maria Ejchart-Dubois nawiązując do uporu ministra Ziobry w sprawie zmian w wymiarze sprawiedliwości, które są warunkiem wypłaty środków z KPO.
- Podziękuj za to wszystko prezesowi - wtrąca Michał Wawrykiewicz, mając na myśli Jarosława Kaczyńskiego.
W końcu głos zabiera inna z domowniczek biorących udział w świątecznej kolacji. - Ale w telewizji mówili, że wszystko już dograne - oświadcza z przekonaniem. - Mówili też, że Tusk jest Niemcem? - pyta nagle Wawrynkiewicz. - A nie jest? - odpowiada domowniczka
W tym momencie wszyscy wybuchają śmiechem. Nagle okazuje się, że przedstawiona kolacja to plan filmowy. Wszyscy bohaterowie wychodzą ze swoich wcześniejszych ról. - Błagam, zmieńmy tę moją kwestię - protestuje aktorka grająca domowniczkę. W kadrze pojawia się też kierownik planu, którzy zarządza "dubelek"
"Praworządnego roku". Nietypowe życzenia od prawników
Nagle do kamery odwraca się Gregorczyk-Abram. - Niby scena jak z reklamy przy wigilijnym stole, ale ta rozmowa jest trochę żenująca, prawda? Ale wiecie, co jest naprawdę żenujące? Że rządzący niszcząc polskie sądy wpędzili nas w kłopoty finansowe - mówi.
Po niej głos zabiera Paulina Kieszkowska-Knapik. - Prawo ma rządzić, a sądy mają chronić obywateli. Ale nasz rząd chce być ponad prawem i to jest dokładny powód, dla którego nie dostaliśmy 270 miliardów z Europejskiego Funduszu Odbudowy - tłumaczy.
- A najgorsze jest to, że rząd sam zablokował te środki, to nie Komisja (Europejska - red.). A przez to i w naszych portfelach, i na naszych stołach jest po prostu biedniej - dodaje Maria Ejchart-Dubois.
Na końcu do widzów zwraca się Michał Wawrykiewicz. - Nie mamy ani funduszy unijnych, ani skutecznej ochrony sądowej. Dlatego jeszcze raz: naruszanie praworządności słono kosztuje. Nas obywateli, nie ich - przekonuje.
Klip kończą życzenia "świąt pełnych nadziei oraz praworządnego Nowego Roku".
Przeczytaj też:
Źródło: facebook.com/WolneSady