ŚwiatPodwyżki dla posłów. Były prezydent ocenia postawę opozycji

Podwyżki dla posłów. Były prezydent ocenia postawę opozycji

Nie milknie burza wokół podwyżek dla najważniejszych osób w państwie. Po ostrej krytyce, z poparcia pomysłu wycofują się politycy opozycji. - Stało się źle, opozycja nie zachowała odpowiedniej wstrzemięźliwości - mówi WP były prezydent Polski Bronisław Komorowski.

Bronisław Komorowski
Bronisław Komorowski
Źródło zdjęć: © East News | WOJCIECH STROZYK
Sylwester Ruszkiewicz

17.08.2020 13:09

- Z punktu widzenia politycznego, odbioru opinii publicznej, stało się bardzo źle, że opozycja, w tym Koalicja Obywatelska, zagłosowała za podwyżkami. Zobaczyliśmy, że podczas głosowania opozycja nie zachowała odpowiedniej wstrzemięźliwości. Powinna albo wstrzymać się od głosu, albo głosować przeciw od samego początku, zostawiając Prawo i Sprawiedliwość z ich własną inicjatywą sam na sam - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Bronisław Komorowski.

Były prezydent mówi o odpowiedzialności PiS

Zdaniem byłego prezydenta, społeczna fala oburzenia dotknęła w największym stopniu partie opozycyjne. Komorowski przypomina, że nie wszyscy politycy opozycji głosowali za podwyżkami i podkreśla, że autorzy ustawy - liderzy PiS nabrali wody w usta.

- Można mieć pretensje do politycznego charakteru decyzji opozycji, ale warto podkreślić, że pomysł podwyżek od początku do końca był autorstwa PiS. Politycy tej partii milczą w tej sprawie. Po głosowaniu najwięcej krytyki spadło na opozycję. Jakby cała wina za zamieszanie miała przypaść politykom Platformy czy Lewicy - uważa Komorowski.

Były prezydent przypomina, że opozycyjni parlamentarzyści zostali w poprzedniej kadencji Sejmu niesłusznie ukarani obniżką uposażeń. - Dwa lata temu, po decyzji Jarosława Kaczyńskiego, która miała przykryć aferę z nagrodami w rządzie Beaty Szydło, obniżono uposażenia parlamentarzystów o 20 procent. Zmniejszyły się również wynagrodzenia samorządowców. Parlament został ukarany jako całość. Stało się to na zasadzie "kowal zawinił, cygana powieszono”. Wszyscy parlamentarzyści, a w szczególności ci z opozycji, czuli się skrzywdzeni. Nie mieli nic wspólnego z aferą z nagrodami, a odebrano im część wynagrodzenia - ocenia były polityk Platformy.

Komorowski o akceptowalnej podwyżce

Jego zdaniem, powrót do wynagrodzeń sprzed obniżki uposażeń jest do zaakceptowania i mieści się w granicach przyzwoitości. - Oczywiście kontekst przyjęcia ustawy jest bardzo niedobry. Mamy pandemię, zmagamy się z kryzysem gospodarczym na całym świecie. Warto jednak przypomnieć, że kilka lat temu, w znacznie lepszej sytuacji gospodarczej dzisiejsza opozycja proponowała zmiany w systemie wynagrodzeń dla najważniejszych osób w państwie. I wtedy również nie zdecydowano się ich przeprowadzić. Tamta sytuacja była dobra, ta jest zła i system pozostaje bez zmian. Podwyżki dla posłów czy ministrów zawsze będą budzić spore emocje w społeczeństwie i powinny być opracowane z dokładną starannością, a nie głosowane w Sejmie w kilka godzin - dodaje były prezydent.

Według Komorowskiego, opozycja, która wycofuje się z poparcia ustawy, może zmienić całkowicie tryb procedowania nad podwyżkami. Łącznie z całkowitym wycofaniem projektu z Sejmu.

- Jeśli Senat głosami opozycji odrzuci pomysł podwyżek, to jest duża szansa, że w Sejmie PiS już sam nie będzie chciał zjeść tej żaby. Po pierwsze, nie jestem przekonany, że Kaczyński zmobilizuje wszystkich posłów do głosowania za podwyżkami. Po drugie, straty polityczne mogą być duże i nie będzie im się to opłacało. Jeśli natomiast Senat znajdzie sensowny pomysł na ograniczenie podwyżek i zgłosi własny pomysł ze sprawiedliwymi rozwiązaniami, to niewykluczone, że powstanie pakt polityczny. Proszę zwrócić uwagę, że Jarosław Kaczyński jeszcze niedawno mówił, że do polityki nie idzie się dla pieniędzy. Najwyraźniej zmienił zdanie. Jego klub, za jego zgodą, złożył propozycję daleko idących podwyżek. Jak zmienił raz, to może zmieni i drugi raz… - kończy Komorowski.

Przypomnijmy, w piątek posłowie przegłosowali ustawę dot. wzrostu wynagrodzeń dla parlamentarzystów i samorządowców. Za tymi rozwiązaniami głosowało 386 posłów, przeciw było 33, zaś 15 wstrzymało się. Ustawę poparli zarówno politycy Zjednoczonej Prawicy, jak i zdecydowana większość posłów opozycji. Po medialnej wrzawie i wielu krytycznych komentarzach, liderzy opozycji zapowiedzieli, że wycofują swoje poparcie dla projektu PiS.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (833)