Podwładny wprowadził szefa MSWiA na minę. Ujawniamy dokument
W rejestrze MSWiA nieruchomości nabytych przez cudzoziemców zabrakło połowy, czyli 14,5 tys. dokumentów z zeszłego roku – wynika z informacji WP, która dotarła do raportu napisanego w resorcie. – Urzędnik bał się przyznać ministrowi, że jest problem – mówi nasz informator. - Nie wszystkie dokumenty muszą być wpisywane do rejestru - odpowiadają służby prasowe MSWiA.
08.05.2018 | aktual.: 09.05.2018 09:23
Pod sprawozdaniem o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców w 2017 roku podpisał się szef MSWiA Joachim Brudziński, bo to jego resort prowadzi rejestr transakcji.
Z dokumentu - do którego dotarła Wirtualna Polska - wynika, że spośród 26 355 dokumentów mocą których cudzoziemcy w 2017 r. nabyli nieruchomości, akcje i udziały, dokonano tylko 11 849 wpisów do rejestru MSWiA. To oznacza, że 14 500 dokumentów dot. transakcji nie zostało przez resort sprawdzonych.
MSWiA powinno ostrzegać służby
- MSWiA powinno mieć kontrolę nad tym, czy transakcje są zawierane zgodnie z prawem. Resort powinien też przekazywać służbom informacje o nabyciu nieruchomości przez cudzoziemców w pobliżu strategicznych obiektów – wyjaśnia informator zbliżony do MSWiA.
W sprawozdaniu, które we wtorek zostanie zaprezentowane posłom na sejmowej komisji, resort wyciąga wnioski na podstawie niepełnych danych wpisanych do rejestru. W podsumowaniu autorzy raportu stwierdzają jednak, że "dane wprowadzone do rejestrów nieruchomości, udziałów i akcji nabytych przez cudzoziemców dokładnie oddają rzeczywisty poziom zainteresowania cudzoziemców nieruchomościami”.
- Sugerowanie, że sprawozdanie jest dokładne i rzetelne jest nie na miejscu – przyznaje drugi rozmówca WP.
Przyznanie się do błędu nie jest jednak dla rządu łatwe, bo temat nabywania nieruchomości przez cudzoziemców był przez PiS wykorzystywany w kampanii wyborczej.
W dokumencie podsumowano przykładowo, że z 224 transakcji kupna gruntów 134 (60 proc.) nabywców to Ukraińcy, którzy kupili również najwięcej mieszkań i lokali użytkowych (52 z 93 transakcji ogółem). Według sprawozdania liczba wszystkich zarejestrowanych transakcji wzrosła o 5 proc., w porównaniu z poprzednim rokiem, a 129 transakcji zostało zawartych z naruszeniem przepisów ustawy.
Błaszczak wprowadził Brudzińskiego na minę
W źródłach zbliżonych do MSWiA słyszymy, że Mariusz Błaszczak – poprzednik obecnego szefa resortu – odchodząc na początku roku do ministerstwa obrony zabrał ze sobą wielu doświadczonych urzędników.
- Odszedł szef departamentu zezwoleń i koncesji (odpowiedzialnego za przygotowanie sprawozdania – przyp. WP), a jego zastępca bał się przyznać nowemu ministrowi, że jest problem z przeanalizowaniem transakcji, których liczba wzrosła po zmianie ustawy. Brakuje ludzi w resorcie, ale oni nie mogą tego oficjalnie przyznać – tłumaczy nasz informator.
Zmieniona ustawa o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców obowiązuje od stycznia 2017 roku. Celem nowelizacji było zapewnienie pełniejszej wiedzy na temat nabywania nieruchomości przez cudzoziemców. Dlatego poszerzono zakres podmiotów zobowiązanych do przesyłania ministrowi spraw wewnętrznych stosownych dokumentów.
Biuro prasowe MSWiA zapytaliśmy na jakiej podstawie sformułowano wnioski zawarte w sprawozdaniu z realizacji ustawy, skoro ponad połowa dokumentów nie została przeanalizowana.
"Wnioski zawarte w sprawozdaniu Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z realizacji w 2017 r. ustawy o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców zostały sformułowane prawidłowo i obrazują skalę zainteresowania nieruchomościami, udziałami i akcjami przez cudzoziemców w Polsce" - podkreśliły w odpowiedzi służby prasowe resortu.
Według nich na liczbę 26 tys. dokumentów składa się "14 tys. 465 aktów notarialnych oraz 11 tys. 890 dokumentów dotyczących obrotu kapitałowego", z których 95 proc. "nie dotyczy transakcji podlegających wpisowi do rejestrów".
"Są to m.in. informacje o nabyciu akcji lub udziałów spółki kapitałowej przez cudzoziemców, które to spółki nie posiadają nieruchomości i z tego względu nie podlega to wpisowi do rejestru" - wyjaśnia wydział prasowy resortu.
Według niego "wiele dokumentów dostarczonych do MSWiA" dotyczy tych samych transakcji. "Są zatem sytuacje, w których jednej transakcji dotyczy nawet kilka dokumentów – a wpis do rejestru zawsze jest tylko jeden" - tłumaczy MSWiA.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl