Podtrute dzieci czują się już dobrze
Siedemnaścioro dzieci z Domu Dziecka nr 2 w Lęborku, które w piątek trafiły z objawami silnego zatrucia do szpitali w Lęborku i Słupsku, czuje się już dobrze.
Nie wiadomo jeszcze dokładnie, co spowodowało zatrucie; podejrzewa się, że były to owoce kiwi lub sałatka z jajkami. Na razie ustalono, że przyczyną choroby nie była salmonella.
Siedmioro dzieci w wieku od 2 do 4 lat przebywa w lęborskim szpitalu. Dolegliwości, z którymi maluchy zostały do nas przywiezione, już ustąpiły. Dzieci czują się dobrze, dopisuje im apetyt, są pogodne. Pozostaną jeszcze kilka dni na oddziale, ponieważ taki jest wymóg Sanepidu - powiedziała we wtorek ordynator oddziału dziecięcego szpitala w Lęborku Krystyna Odlanicka-Chart.
Pozostałe dziesięcioro dzieci trafiło do szpitala w Słupsku. Wszystko jest już pod kontrolą, choć dzieci trafiły do nas w nie najlepszym stanie. Przeprowadzamy dodatkowe badania, potrwają one od czterech do sześciu dni - powiedział ordynator wewnętrznego oddziału dziecięcego w Słupsku Leszek Dębicki.(ck)