Podpis arcybiskupa Wielgusa sfałszowano?
Słynny podpis "Grey" z materiałów SB, który
miał sporządzić abp Stanisław Wielgus, został sfałszowany - wynika
z ekspertyzy grafologicznej sporządzonej w jednym z zachodnich
laboratoriów kryminalistycznych na zlecenie Centrum Ekspertyz
Prawnych Zrzeszenia Prawników Polskich - ujawnia "Życie Warszawy".
Gazeta zamieszcza rozmowę z dr. Waldemarem Gontarskim, dyrektorem Centrum Ekspertyz Prawnych Zrzeszenia Prawników Polskich.
"Życie Warszawy": Skąd tak stanowcze stwierdzenie, że oskarżenie abp. Wielgusa to bezprawie?
Waldemar Gontarski: Mamy już dużą dozę pewności, że podpis arcybiskupa "Grey" w dokumencie SB został sfałszowany. Mieliśmy utrudnione zadanie, by to sprawdzić, bo nie mamy dokumentu tylko mikrofilm. Centrum Ekspertyz ZPP zamówiło jednak analizę grafologiczną w jednym z laboratoriów w zachodniej Europie. Specjalnie zrobiliśmy to za granicą, żeby mieć pewność bezstronności; ze względu na panujący u nas klimat nawet grafolodzy mogą przecież podchodzić do sprawy emocjonalnie. Właśnie otrzymałem wynik: podpis został sfałszowany. Grafolodzy orzekli, że litery mają różne kształty i podpis nie został sporządzony a la longue, czyli jednym pociągnięciem ręki.
Ile kosztowała analiza i kto ją finansował?
Dosyć drogo, ponieważ robiłem to na cito - kilkanaście tysięcy dolarów. Zapłaciłem z prywatnych pieniędzy, z moich honorariów.
Powiedział już Pan abp. Wielgusowi o tym sensacyjnym wyniku?
Nie, jeszcze nie zdążyłem. Jestem za granicą i właśnie dostałem tę istotną informację od moich współpracowników. Arcybiskup dowie się więc o tym pewnie z "Życia Warszawy". Oczywiście, po powrocie do kraju będę z nim rozmawiał. I z całych sił będę go namawiał do wytoczenia procesu gazetom, które twierdziły, że to jego podpis. Widzi pan, żeby nikt nie musiał udowadniać, że nie jest wielbłądem, ustalono pewną zasadę w postępowaniu karnym i cywilnym; zasadę, którą akceptuje również orzecznictwo strasburskie. Otóż, według niej, jeżeli jakieś media twierdzą, że podpis jest podpisem Wielgusa jako agenta, to te media muszą to udowodnić. Niech więc próbują. My jesteśmy już przygotowani, żeby przeprowadzić kontrdowód.
Komu konkretnie Wielgus powinien wytoczyć proces?
Bez wątpienia "Gazecie Polskiej". Chciałbym, żeby proces został również wytoczony abp. Kowalczykowi, nuncjuszowi apostolskiemu. Ten człowiek bardzo dużo naszkodził i nie chodzi tu tylko o to, że wprowadzał w błąd papieża. Pewne jego wnioski uogólniające i bardzo daleko idące miały charakter zniesławienia. (PAP)