Podgrzewacze tytoniu zastąpią papierosy? 40 mln użytkowników do 2025 roku

Ponad miliard palaczy na świecie. To wystarczająco dużo, by zacząć bić na alarm. Koncerny tytoniowe wprowadzają następne generacje nowatorskich produktów tytoniowych, a kolejne rządy mówią „sprawdzam” i rozpoczynają badania nad ich mniejszą szkodliwością.

Podgrzewacze tytoniu zastąpią papierosy? 40 mln użytkowników do 2025 roku
Źródło zdjęć: © SPL/East News | East News
Monika Rosmanowska

28.11.2018 | aktual.: 01.12.2018 11:04

Jak szacuje Światowa Organizacja Zdrowia do 2025 roku liczba palaczy na świecie wzrośnie do ponad miliarda osób. Eksperci podkreślają, że sposobem na ograniczenie tytoniowej epidemii może być wprowadzenie na rynek mniej szkodliwych dla zdrowia produktów nowej generacji.

I nad tym pracują obecnie największe koncerny tytoniowe. Od 10 lat innowacyjne rozwiązania rozwija Philip Morris International. Firma zainwestowała już 4,5 mld dolarów, a nad produktami bezdymnymi pracuje ponad 400 specjalistów, co przełożyło się m.in. na ponad 4 tys. patentów i ponad 6 tys. kolejnych zgłoszeń patentowych.

Tylko dla palaczy

Czemu ma służyć zastępowanie papierosów nowymi produktami tytoniowymi? Badania laboratoryjne i kliniczne nad potencjalnie mniejszą szkodliwością tego rodzaju rozwiązań trwają. Do tej pory opublikowano kilkanaście niezależnych, recenzowanych badań lub raportów rządowych na temat IQOS. Eksperci szacują, i to nie tylko ci związani z tytoniowymi koncernami, że tego rodzaju produkty wytwarzają średnio o 90-95 proc. mniej szkodliwych substancji w porównaniu z dymem papierosowym. Jak to możliwe? Zastosowana np. w IQOS technologia sprawia, że specjalne wkłady tytoniowe są podgrzewane do temperatury około 300-350°C, a więc niemal trzykrotnie niższej od temperatury, jaka wytwarza się przy paleniu tradycyjnych papierosów. Produkty nowej generacji nie emitują dymu, użytkownik nie jest więc narażony na wdychanie szkodliwych substancji smolistych.

Co ważne, nowe rozwiązania przeznaczone są tylko dla dorosłych palących, którzy nie potrafią zrezygnować z nałogu i są gotowi na to, by zastąpić groźne dla zdrowia palenie papierosów mniej szkodliwymi produktami tytoniowymi.

Nowe narzędzie w walce z epidemią

Mniejszą szkodliwość nowych produktów zaczynają dostrzegać rządy, dla których to skuteczne narzędzia w walce z epidemią tytoniową. W Wielkiej Brytanii, USA, Włoszech czy Nowej Zelandii rządowe instytucje rozpoczęły badania nad tego rodzaju produktami.

Tak się dzieje w USA, gdzie alternatywne dla papierosów nowatorskie rozwiązania tytoniowe otwarcie wspiera Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA). Ta rządowa instytucja uznaje, że źródłem wszelkiego zła dla palaczy jest samo palenie, a nie nikotyna, od której palący się uzależniają, ale która nie odpowiada bezpośrednio za nowotwory, chory płuc i choroby serca. A te zabijają co roku setki tysięcy Amerykanów.

To dlatego FDA stoi na stanowisku, że bardziej radykalne środki ograniczenia palenia należy uzupełniać o nowatorskie rozwiązania tytoniowe, które zapewnią dorosłym palaczom dostęp do pożądanej przez nich nikotyny, ale bez groźnego dla ich zdrowia procesu spalania. Zdaniem ekspertów z FDA nowe technologie są szansą dla palaczy na całkowite zerwanie z nałogiem.

W Wielkiej Brytanii w ubiegłym roku brytyjski Departament Zdrowia opublikował plan, który do 2022 roku ma ograniczyć palenie tytoniu w tym kraju o 12 proc. Rządowe agendy w tej chwili badają nowatorskie rozwiązania tytoniowe. Jeśli ich mniejsza szkodliwość zostanie potwierdzona produkty nowej generacji zostaną włączone jako jedno z narzędzi do brytyjskiej polityki harm reduction, czyli zmniejszania szkód nikotynowych. Dostęp do nich zostanie ułatwiony, a społeczeństwo zostanie poinformowane o ich mniejszej szkodliwości.

Również Ministerstwo Zdrowa Nowej Zelandii stoi na stanowisku, że istnieje wiele produktów, w tym podgrzewacze tytoniu, snus (tytoń doustny) czy rozpuszczalna i wdychana nikotyna, które mogą być znacznie mniej szkodliwe niż palenie tytoniu. Rząd Nowej Zelandii pracuje nad tym, aby alternatywy były dostępne, podobnie jak informacja o ich właściwościach.

We Włoszech redukcję toksycznych składników nowatorskich wyrobów tytoniowych bada Wysoki Instytut Zdrowia i Ministerstwo Zdrowia. Włosi liczą, że dostęp do produktów o obniżonym ryzyku pozwoli na ograniczenie liczby palaczy nawet o 50 proc.

Nowe produkty

Równocześnie swoje alternatywne rozwiązania wciąż udoskonalają koncerny tytoniowe. W Polsce dostępne już są najnowsze wersje urządzenia sygnowanego przez PMI: IQOS 3 i IQOS 3 Multi.

Kolejna, trzecia już generacja produktu to odpowiedź na opinie pełnoletnich palaczy o zastosowanie jeszcze bardziej intuicyjnych rozwiązań. Urządzenie jest mniejsze, bardziej niezawodne i łatwiejsze w obsłudze. Bateria w IQOS 3 Multi ładuje się przez 75 minut, co umożliwia 10-krotne użycie urządzenia bez konieczności ładowania.

– Istotny wkład w opracowanie tych nowatorskich produktów i badania dotyczące ich wpływu na zdrowie mieli polscy naukowcy i inżynierowie. Zaawansowane badania nad IQOS były prowadzone przez tutejszych naukowców, a linie technologiczne były robione przez małe i średnie firmy – mówi Michał Mierzejewski, prezes zarządu i dyrektor zarządzający Philip Morris Polska i Kraje Bałtyckie.

Japonia bez dymu

Obecnie po produkty bezdymne sięga blisko 6 mln palaczy. Sytuacja dynamicznie się zmienia. Jak szacują w PMI do 2025 roku liczba użytkowników wzrośnie co najmniej do 40 mln.

Ciekawym przykładem na to, jak nowatorskie rozwiązania tytoniowe mogą zmienić rozkład sił na tytoniowym rynku jest Japonia. W ostatnim kwartale 2017 roku produkty bezdymne stanowiły tam już 17 proc. rynku wyrobów tytoniowych, co oznacza wzrost o 5 proc. w stosunku do tego samego okresu w 2016 roku. Równocześnie spada sprzedaż papierosów – już o 16 proc. w tym samym okresie.

Tamtejszy rząd do produktów bezdymnych podchodzi też z dużo większą otwartością. Można ich używać na wolnym powietrzu, nawet w tych miejscach, w których obowiązuje zakaz palenia. Dodatkowo japońscy konsumenci są informowani o właściwościach, także mniejszej szkodliwości nowych produktów. W przeciwieństwie do Polaków. Nad Wisłą produkty nowej generacji podlegają tym samym restrykcjom, co papierosy. Nie można więc o ich potencjalnie mniejszej szkodliwości informować.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (42)