Podejrzenia o lobbing w sprawie upadłości polskich stoczni
Według Dziennika są trzy ośrodki lobbingowe, którym zależy na decyzji Komisji Europejskiej pogrążającej polskie stocznie.
02.10.2008 | aktual.: 23.10.2008 17:29
Jeden z nich ma pochodzić... z Polski. To grupa dawnych dyrektorów Stoczni Szczecińskiej, posiadających duże pakiety jej akcji. "Stara" stocznia ma spore roszczenia wobec "nowej", jej upadłość pozwoliłaby je zaspokoić. Skorzystaliby akcjonariusze "starej" stoczni.
Pozostałe dwie grupy mają pochodzić z Niemiec i Francji, które na upadku naszych stoczni miałby skorzystać.
Tymczasem według sygnałów z Brukseli szanse na przetrwanie ma tylko Stocznia Gdańska - i to pod pod warunkiem, że Komisja Europejska otrzyma plan restrukturyzacyjny zakładu. Co do Gdyni i Szczecina komisarz Neelie Kroes kwestionuje zbyt dużą pomoc państwa i zbyt mały wkład inwestorów w restrukturyzację.
Gość poranka radia PiN, przewodniczący Solidarności Stoczni Gdynia Dariusz Adamski wierzy, że nawet jeśli decyzja Komisji Europejskiej okaże się negatywna, to są szanse, że stocznia przetrwa.
Polecamy:
» Posłuchaj audycji z Radia PiN