Podejrzany ws. SKOK Wołomin wychodzi na wolność

Sąd Apelacyjny w Szczecinie nie zgodził się na przedłużenie aresztu Piotra P., b. oficera Wojskowych Służb Informacyjnych, głównego podejrzanego w aferze SKOK Wołomin, na której państwo mogło stracić nawet 3 mld zł.

Podejrzany ws. SKOK Wołomin wychodzi na wolność
Źródło zdjęć: © PAP
Bartosz Lewicki

06.04.2017 | aktual.: 06.04.2017 21:36

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Zgodnie z decyzją SA w Szczecinie Piotr P. miałby opuścić areszt 10 kwietnia. Wtedy bowiem kończy się okres orzeczonego wcześniej aresztu. Na Piotrze P. (który zasiadał w Radzie Nadzorczej SKOK Wołomin) ciąży prawie 40 zarzutów, dotyczących m.in. wyłudzenia ze SKOK Wołomin co najmniej 80 mln zł i kierowania grupą przestępczą wyłudzającą pieniądze ze SKOK Wołomin. P. został aresztowany w kwietniu 2014 r. Grozi mu do 10 lat więzienia.

Sędzia SA w Szczecinie Janusz Jaromin powiedział, że w czwartek sąd ten wydał postanowienie o nieprzedłużeniu aresztu wobec podejrzanego w "postępowaniu ubocznym", uznając że nie jest to konieczne. - W głównym postępowaniu, w którym mężczyzna podejrzany jest o wielomilionowe wyłudzenia kredytów, areszt tymczasowy został decyzją sądu zmieniony na poręczenie majątkowe kilka tygodni temu - wyjaśnił Jaromin.

Według informacji agencji PAP z wiarygodnych źródeł w wymiarze sprawiedliwości wynika, że zażalenie prokuratury na tę decyzję jest już gotowe. Obawia się ona, że Piotr P. mógłby uciec z Polski, ponieważ jest zamieszany w wielkie przestępstwa gospodarcze "i z pewnością dysponuje dużą ilością pieniędzy", choć formalnie na jego nazwisko nie jest w Polsce zapisany żaden majątek.

- Jeśli mózg tej afery wyjdzie na wolność, to ucieczka do Gwatemali czy gdziekolwiek na drugi koniec świata nie będzie dla niego problemem finansowym - mówi informator PAP. Obawa taka jest uzasadniona także tym, że P. prowadził wcześniej wiele interesów m.in. w egzotycznych krajach.

Zgodnie z informacjami PAP decyzję o nieprzedłużeniu aresztu wobec Piotra P. podjął Andrzej Olszewski - sędzia SA w Szczecinie, który na początku br. zgodził się na przedterminowe, warunkowe zwolnienie z więzienia Ryszarda D., skazanego za brutalnego pobicie 10-letniej dziewczynki. Kiedy na początku marca br. D. wyszedł na wolność, uprowadził pod Szczecinem 12-latkę z Golczewa; policja szybko ją odnalazła, a porywacza zatrzymała.

Minister sprawiedliwości-prokurator generalny Zbigniew Ziobro wystąpił w poniedziałek do rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych o podjęcie wobec sędziego Olszewskiego postępowania dyscyplinarnego. Według ministra sędzia dopuścił się "oczywistej i rażącej obrazy przepisów prawa procesowego", bo m.in. zaniechał zebrania ważnych informacji dotyczących Ryszarda D., m.in. opinii biegłych psychiatrów.

Latem 2016 r. Prokuratura Krajowa informowała, że postępowania w sprawie przestępstw związanych z działalnością Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej w Wołominie - skąd wyłudzono wielomilionowe kredyty na tzw. "słupy" - poprowadzą dwa specjalne zespoły prokuratorów: jeden w Prokuraturze Okręgowej Warszawa-Praga, a drugi - w Prokuraturze Okręgowej w Gorzowie Wlkp.

Prokuratorzy z Warszawy wyjaśniają m.in. wątki przedkładania poświadczających nieprawdę, podrobionych dokumentów w celu uzyskania wielomilionowych pożyczek. Łącznie w sprawie prowadzonej w praskiej prokuraturze - jak informowano w marcu - podejrzanych jest 110 osób, którym przedstawiono w sumie 187 zarzutów. Zarzuty dotyczą m.in. przedkładania nierzetelnych bądź podrobionych dokumentów w celu uzyskania kredytów, oszustw na szkodę SKOK Wołomin polegających na wyłudzeniu kredytów, udziału w zorganizowanej grupie przestępczej mającej na celu oszustwa kredytowe oraz prania brudnych pieniędzy.

Największe postępowanie ws. SKOK Wołomin nadzoruje gorzowska prokuratura, badająca działalność grupy przestępczej, która w ciągu kilku lat wyłudziła ze SKOK Wołomin pożyczki na kwotę niemal 800 mln zł. Ustala ona m.in., czy członkowie zarządu wołomińskiego SKOK od 2009 do końca 2013 r. dopuścili się przestępstw, które skutkowały wyrządzeniem tej instytucji szkody majątkowej w wielkich rozmiarach. Poboczny wątek P. został ostatnio przekazany z Warszawy do gorzowskiej prokuratury.

W 2016 r. P. został skazany przez warszawski sąd I instancji na 5 lat pozbawienia wolności za tzw. aferę fundacji "Pro Civili", założonej przez byłych oficerów WSI. Fundacja i powiązane z nią firmy - jak wynikało z raportu o likwidacji WSI - były tzw. pralnią pieniędzy, które mogły pochodzić z działalności grup przestępczych.

Przed stołecznym sądem trwa odrębny proces, w którym P. jest oskarżony o zlecenie pobicia w 2014 r. wiceszefa KNF Wojciecha Kwaśniaka nadzorującego kontrolę w SKOK Wołomin. Kolejny termin tego procesu - 22 maja.

Łukasz Starzewski

Źródło artykułu:PAP
szczecinsąd apelacyjnypodejrzany
Komentarze (62)