Podejrzany ws. linczu we Włodowie jest już na wolności
Jeden z siedmiu podejrzanych w sprawie linczu
we Włodowie (warmińsko-mazurskie), dokonanym na Józefie C. opuścił areszt śledczy w Olsztynie.
06.09.2005 | aktual.: 06.09.2005 18:48
Prokurator Mieczysław Orzechowski z Prokuratury Okręgowej w Olsztynie, która prowadzi postępowanie w sprawie zabójstwa poinformował, że prokurator uchylił areszt wobec Piotra K. po konfrontacjach innych oskarżonych. Dowody zebrane w sprawie w wysokim stopniu uprawdopodobniają, że podejrzany ten nie brał udziału w zabójstwie - podkreślił.
56-letni Piotr Kutarba, który nie chciał ukrywać swojego nazwiska, po wyjściu z aresztu powiedział, że po pierwsze pojedzie do domu, do rodziny. Jego zdaniem, pozostali podejrzani przebywający w areszcie są w kiepskim stanie psychicznym, dopuszczają nawet myśli o samobójstwie.
Do linczu doszło 1 lipca. Józef C. biegał z maczetą po wsi i groził, że zabije swoją znajomą. Mieszkańcy Włodowa trzykrotnie tego dnia dzwonili do policji z żądaniem interwencji. Policja przyjechała dopiero po kilku godzinach. W tym czasie mężczyźni łomem, szpadlami i kijami pobili Józefa C., ten w wyniku obrażeń zmarł.
Według mieszkańców Włodowa, 60-letni Józef C., recydywista, który w zakładach karnych spędził połowę życia, od wielu lat budził postrach - groził, ubliżał, bił rodzinę i sąsiadów.
Komendant miejski policji w Olsztynie ukarał dwóch policjantów, którzy zlekceważyli żądania interwencji we Włodowie. Dyżurny komisariatu policji w Dobrym Mieście, policjant z 26-letnim stażem pracy w policji został wydalony ze służby. Drugi, funkcjonariusz pionu kryminalnego z tego komisariatu, otrzymał ostrzeżenie o niepełnej przydatności do służby w policji na zajmowanym stanowisku.