Podczas ulewy w Zakopanem zaginął turysta
Napływ wody zniszczył liczne sieci kanalizacyjne i komunikacyjne, jedna osoba zaginęła w Zakopanem, ale tylko dlatego, że po pijanemu weszła do wezbranej wody - powiedział wojewoda małopolski Jerzy Miller.
Zwłoki mężczyzny nie zostały odnalezione. Możemy przypuszczać, że nie doszło do utonięcia, ale musimy brać taką ewentualność pod uwagę - powiedziała nadkomisarz Edyta Kostańczuk z zakopiańskiej policji.
Liczymy straty po ulewach w Małopolsce, pierwsze szacunki na temat wartości szkód będę mógł podać dopiero wieczorem - mówił Jerzy Miller.
Z całą pewnością mogę powiedzieć, że nie zawiedli ludzie, gdyby nie ci, którzy tutaj cały czas pracują, koryto rzeki nie płynęłoby lasem, tylko środkiem miasta. Pomogły instytucje i prywatne firmy, w obliczu zagrożenia wszyscy jesteśmy razem - dodał wojewoda.
Wojewoda małopolski uzyskał z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji zapewnienie o środkach na likwidację szkód wywołanych obecnym wylewem rzek w Małopolsce. Ministerstwo zapewniło, że pieniądze na odbudowę po stratach wywołanych zalaniem będą jeszcze w tym roku. Jak podkreśla Jerzy Miller, otrzymają je ci mieszkańcy, którzy najbardziej ucierpieli, np. mają poważnie zniszczone domy.
Od rana na Podkarpaciu i południu województwa małopolskiego panuje alarm przeciwpowodziowy.
Woda z wezbranej Białki zniszczyła rurociąg doprowadzający do Nowej Białej wodę pitną. Zawalił się również most na Białce. Obecnie dojazd do Nowej Białej możliwy jest jedynie przez Łopuszną.
Wójt gminy Jan Smarduch mówi, że mostu nie uda się już naprawić. Trzeba będzie zbudować nowy.
Władze obiecują, że w piątek mieszkańcy będą już mieli dostęp do wody pitnej. Na razie rozdawana jest za darmo woda mineralna do picia, a strażacy w beczkowozach rozwożą wodę do celów sanitarnych.