Podatki: obniżać czy nie? - opinie Internautów WP
(inf. własna)
Resorty finansów i pracy zaproponowały stopniowe obniżanie stawek podatku od dochodów osobistych, tak aby w 2005 r. stawki PIT wyniosły 17 i 34%. W 2002 r. stawki zostałyby obniżone do 18,5 i 37% z obecnych 19, 30 i 40%. Co o tym pomyśle sądzą Internauci Wirtualnej Polski?
Większość z nich jest zdania, że podatki należy obniżyć. Nie zawsze jednak ufają w szczere intencje polityków. Kadencja się kończy. Czemu AWS przez cały czas sprawowania władzy tego nie chciała zrobić a wręcz przeciwnie podwyższała podatki pośrednie VAT i akcyzę? A teraz nagle chcą być dobrzy. To czysta gra wyborcza. Ale na takie numery nikt już się nabrać nie da! - uważa Bezpartyjny.
Wydaje mi się, że zbyt wysoko oceniasz poziom intelektualny wyborców. 4 lata to naprawdę czas dość długi, by zapomnieć o gruszkach na wierzbie obiecywanych przez AWS (SLD, PSL czy inny ZChN - niepotrzebne skreślić). Wyborca z reguły nie kojarzy, co obiecywało dane ugrupowanie i głosuje na pięknego złotoustego Maryjana, obiecującego dużo Millera czy innego Niesiołowskiego bądź Konopczynę, bo tak kazał ksiądz - ripostuje Józek.
Wielu naszych czytelników uważa, że propozycje rządowe tak naprawdę spowodują tylko dodatkowe obciążenia. Ci, którzy nie zmieszczą się w progu 18,5% w przyszłym roku zapłacą podatki o 7% wyższe. Nie jest to więc obniżka podatków, bo za taką nie można uznać symbolicznej, nieodczuwalnej obniżki 0,5 % dla najuboższych - uważa Frantropulus Zamoyski.
Podobnie twierdzi Kasia: Zastanawia mnie dlaczego najgorzej na tym wyjdą ci, co zarabiają średnio, natomiast zyskają naprawdę najbogatsi, bo to oni mogą dokonywać odpisów, bo mają z czego. Uważam, że obniżenie podatków ma sens tylko przy jednoczesnej likwidacji wszelkich ulg, tak jak ma to miejsce w przypadku podatku liniowego proponowanego przez Platformę Obywatelską.
Niektórzy Internauci uważają jednak, że ustanowienie dwóch progów podatkowych przyniesie oczekiwane korzyści gospodarcze. Z ekonomicznego punktu widzenia obniżenie podatków wpłynie bardzo pozytywnie na rozwój. To pobudzi gospodarkę: więcej kredytów, inwestycji, konsumpcji - gospodarka się rozgrzeje, twierdzi Marek Zborowski. Także Wowoka uważa, że to pomoże w rozwoju polskiej klasy średniej.
Inni zaś podchodzą do kwestii obniżki podatków z dużą rezerwą. Jeśli ktoś uważa, że nadwyżki pozostałe w kieszeniach właścicieli firm z tytułu obniżenia progów zmniejszą bezrobocie, to ma rację, ale tylko w odniesieniu do przemysłu motoryzacyjnego - szybko przybędzie na naszych ulicach luksusowych limuzyn za przerażające sumy pieniędzy, tudzież innych zbytków. Podrzędny zjadacz chleba zadowoli się obniżeniem danin o ok. 0,5% od 1500 zł tj. 7,50 zł. miesięcznie - pisze Mirek Wojciechowicz. (mag)