Początek kampanii wyborczej we Francji
We Francji rozpoczęła się w
poniedziałek kampania przed czerwcowymi wyborami do niższej izby
parlamentu. O fotel w Zgromadzeniu Narodowym ubiega się rekordowa
liczba kandydatów.
Ostatnie sondaże dają lewicy i prawicy takie same szanse na wygraną. Zaciekła rywalizacja zwiększa szanse krzykliwych, skrajnych ugrupowań z obu stron sceny politycznej.
Prefektury do północy w niedzielę przyjmowały zgłoszenia kandydatów. W tym roku zdołały się zarejestrować 8424 osoby, w tym 38,5% kobiet. To niewiele - podkreślają komentatorzy i zwracają uwagę, że francuskie prawo nakazuje, aby partie wystawiły na listach taką samą liczbę pań i panów, ale na razie dotyczy to tylko wyborów lokalnych.
Obserwatorzy przewidują ostrą walkę o głosy wyborców. Po niedawnych wyborach prezydenckich, w których zwycięstwo odniósł dotychczasowy szef państwa Jacques Chirac, prawica chce na fali sukcesu wygrać i to głosowanie. Lewica, upokorzona trzecim miejscem b. premiera Lionela Jospina w pierwszej turze wyborów prezydenckich, usiłuje zatrzeć wspomnienie o tamtej porażce. (mp)