Pobili znajomego, bo uznali go za wroga ich kota
Warszawscy policjanci zatrzymali 42-letniego Roberta K. i 37-letniego Adama P - sprawców pobicia mężczyzny, którego wcześniej zaprosili do swojego mieszkania. Wszystko dlatego, że ten śmiał zrzucić z kolan kota, a potem podobno jeszcze kopnął go pod stołem. Obaj napastnicy twierdzili, że "należało mu się, za kota!".
04.03.2009 11:17
W nocy z soboty na niedzielę do komendy zatelefonowała kobieta, która powiadomiła o leżącym w altanie śmietnikowej na ulicy Skaryszewskiej pobitym mężczyźnie. Funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce ustalili, że mężczyzna w wieku 41 lat został napadnięty przez dwóch kompanów, z którymi wcześniej pił alkohol w ich mieszkaniu.
Pokrzywdzony niewiele pamiętał. Powiedział jedynie, że znalazł się w mieszkaniu napastników, ponieważ jeden z nich, którego poznał tego wieczoru przed sklepem, zaprosił go do siebie. Razem pili alkohol. W pewnym momencie na stół wskoczył kot, który potem znalazł się na kolanach pokrzywdzonego. Ten zrzucił zwierzę na podłogę i od tego momentu wszystko się zaczęło.
Obaj mężczyźni bardzo się zdenerwowali i stwierdzili, że nie pozwolą na takie zachowania w ich domu. Zaczęli bić swojego gościa. Pokrzywdzony uciekł z mieszkania. Napastnicy jednak nie dali za wygraną i pobiegli za wrogiem kota. Dopadli go w śmietniku i tam dotkliwie pobili. Kopali i uderzali po twarzy, głowie i całym ciele, po czym uciekli.
Pytany przez policjantów pobity mężczyzna nie pamiętał, w którym bloku i mieszkaniu był, nie miał pojęcia skąd byli napastnicy, którzy, jak się okazało ukradli mu portfel z pieniędzmi i dokumentami. Jedyny ślad, jaki był w stanie wskazać pokrzywdzony to drewniane schody na klatce, które jego zdaniem prowadziły do mieszkania sprawców.
Policjantom udało się namierzyć sprawców pobicia i kradzieży. Po upływie doby obaj byli już zatrzymani. 42-letni Robert K. i 37-letni Adam P. nie wypierali się tego, co zrobili. Z całym przekonaniem twierdzili, że ofierze "należało się za kota!".
Zatrzymani usłyszą zarzuty dokonania rozboju. Grozi im do 12 lat więzienia.