PolskaPobił profesora za rozmawianie po niemiecku. Zapadł wyrok

Pobił profesora za rozmawianie po niemiecku. Zapadł wyrok

Piotr R., który zaatakował w tramwaju profesora rozmawiającego ze swoim znajomym po niemiecku, został skazany na 10 miesięcy więzienia. Mężczyzna musi również wypłacić poszkodowanemu 1000 zł nawiązki.

Pobił profesora za rozmawianie po niemiecku. Zapadł wyrok

- Oskarżony działał publicznie, bez racjonalnego powodu. Miał pełną świadomość tego, co robił - tak sędzia sądu rejonowego Warszawa-Wola Ewa Patyra-Ważny uzasadniała wyrok dla Piotra R.

Patyra-Ważny zaznaczyła, że zachowanie oskarżonego to chuligaństwo - bo działał publicznie, bez powodu, z rażącym naruszeniem porządku publicznego. - Przy orzeczeniu sąd baczył, by kara uwzględniała szkodliwość społeczną czynu, który godził w ważne dobra chronione prawem - dodała.

Przypomniała, że Piotr R. był już wcześniej karany, a mimo to nie wyciągnął z tego wniosków. - W ocenie sądu, w tej sytuacji tylko kara bezwzględnego pozbawienia wolności jest adekwatna - powiedziała. Dodała, że mężczyzna wymaga dłuższej resocjalizacji, w warunkach izolacji więziennej.

Pobił za inny język, ale rasistą nie jest

Sąd nie dopatrzył się natomiast w tej sprawie podstaw rasistowskich. Sędzia nadmieniła, że zaatakowany został Polak a nie towarzyszący mu kolega z Niemiec. Na poczet kary skazanemu zaliczony ma zostać areszt.

Naukowiec w mowie końcowej podkreślił, że nie chce odwetu. Sam skazany od początku przyznawał się do uderzenia mężczyzny w głowę i w poniedziałek ponownie wyraził skruchę, przeprosił, zapewnił, że nie jest rasistą i chce zmienić swoje życie.

Wyrok nie jest prawomocny.

Prokuratura stwierdziła, że zachowanie napastnika było "wybrykiem chuligańskim", którego efektem było wywołanie lekkiego uszczerbku na zdrowiu.

Język identyfikuje naród

Z taką kwalifikacją czynu nie zgodził się się pełnomocnik poszkodowanego adwokat Arkadiusz Matusiak. - Język jest elementem identyfikacji narodowej lub etnicznej, dlatego tę sprawę można rozpatrywać na gruncie dyskryminacji ze względu na pochodzenie narodowe lub etniczne - tłumaczył tvn24.pl adwokat, który - na prośbę Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka - zajmuje się sprawą pro bono.

Pełnomocnik wniósł o zmianę kwalifikacji czynu na przestępstwo motywowane nienawiścią na tle różnic narodowościowych, lecz sąd nie uwzględnił tego wniosku.

Bił i nikt nie reagował

Profesor został zaatakowany w warszawskim tramwaju na początku września, gdy rozmawiał po niemiecku ze swoim kolegą. Na atak nie zareagował motorniczy ani nikt z pasażerów. Ranny naukowiec zgłosił sprawę policji. Funkcjonariusze ustalili, że sprawca uderzył profesora w głowę, po czym wysiadł z tramwaju i oddalił się.

Piotr R., podejrzany o atak na naukowca, został zatrzymany w październiku ub. roku, miesiąc po zdarzeniu.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (25)