Po zamieszkach w Moskwie zapowiedź szerokich akcji policyjnych
Mer Moskwy zapowiedział szeroko zakrojone policyjne akcje kontrolne w środowisku imigrantów po zamieszkach na tle ksenofobicznym, do których doszło w moskiewskiej dzielnicy Zachodnie Biriulowo - pisze AFP, powołując się na Interfax.
14.10.2013 | aktual.: 14.10.2013 13:44
Mer Moskwy Władimir Sobianin po spotkaniu z prezydentem Rosji Władimirem Putinem poinformował o utworzeniu sztabu do uregulowania sytuacji w dzielnicy, który ma m.in. pomagać siłom porządkowym.
Do zamieszek doszło, gdy w niedzielę na ulice Zachodniego Biriulowa wyszło kilka tysięcy ludzi, by zaprotestować przeciwko zabójstwu mieszkańca tej dzielnicy, 25-letniego Jegora Szczerbakowa. Mężczyzna zginął w czwartek z rąk niezidentyfikowanego napastnika. Z zeznań partnerki zamordowanego wynika, że zabójcą jest prawdopodobnie przybysz z Kaukazu lub Azji Środkowej. Według dziennika "Izwiestija" zabójca pochodzi z Azerbejdżanu.
Pokojowa manifestacja przekształciła się w gwałtowne zamieszki, gdy część demonstrantów, wykrzykując nacjonalistyczne hasła, w tym "Rosja dla Rosjan", ruszyła w kierunku pobliskiego centrum handlowego Biriuza, w którym miał się ukrywać morderca. Po zdemolowaniu centrum demonstranci przeszli na teren targowiska. Doszło do starć z interweniującymi siłami specjalnymi policji OMON. 23 osoby zostały ranne, zatrzymano niemal 400.
Policja poinformowała, że ogółem na posterunki policji przywieziono 1200 osób z targowiska w dzielnicy Zachodnie Biriulowo w celu przesłuchania ich w związku z zajściami i morderstwem.
Policja dodała, że w związku z wydarzeniami w Zachodnim Biriulowie wszczęto śledztwo dotyczące "chuligańskich wybryków". W całej stolicy Rosji, a przede wszystkim w centrum miasta, wzmocniono patrole policji.
Nacjonalizm w Rosji jest poważnym problemem od wielu lat; nasilił się po rozpadzie ZSRR. Jest nawet uważany za jedno z głównych zagrożeń dla bezpieczeństwa narodowego kraju. Przejawia się przede wszystkim niechęcią Rosjan do przybyszów z Kaukazu i Azji Środkowej.