ŚwiatPo zamachu w Nowym Jorku Trump chce wstrzymać loterię wizową

Po zamachu w Nowym Jorku Trump chce wstrzymać loterię wizową

W dzień po zamachu terrorystycznym w Nowym Jorku prezydent USA zapowiedział, że chce zmienić procedury wizowe. Nowe rozwiązania uderzą też w Polaków biorących udział w loterii wizowej. "Musimy być ostrzejsi i mądrzejsi” - napisał Donald Trump.

Po zamachu w Nowym Jorku Trump chce wstrzymać loterię wizową
Źródło zdjęć: © East News
Radosław Rosiejka

01.11.2017 | aktual.: 01.11.2017 17:45

Po zamachu, jaki we wtorek (31.10.2017) miał miejsce na Manhattanie, a którego ofiarą padło 8 osób, prezydent USA Donald Trump domaga się zmiany procedur wizowych w Stanach Zjednoczonych i wstrzymania loterii "Green Card”, dzięki której do USA przyjeżdża rocznie ok 50 tys. osób, które uzyskują tą drogą prawo pobytu i pracy.

"Nie powinno być żadnej loterii wizowej, jak za czasów rządów demokratów” – napisał na Twitterze. "Musimy być ostrzejsi i mądrzejsi”. Terrorysta, który na Manhattanie staranował furgonetką pieszych i rowerzystę, przyjechał do Stanów Zjednoczonych właśnie z "Green Card”.

To nie sprawka demokratów, a Reagana

Lecz Donald Trump myli się, obarczając demokratów za rzekomo niedoskonały system. Zainicjowany został on bowiem w roku 1987 przez republikańskiego prezydenta Ronalda Reagana, a ustawę podpisał w roku 1990 prezydent Georges H.W. Bush.

Wcześniej już prezydent Trump zapowiedział ostrzejsze kontrole przy wjeździe do USA. Wydał on rozporządzenie nakazujące Departamentowi Bezpieczeństwa Krajowego zaostrzenie kontroli osób wjeżdżających do USA. "Dobrze jest być poprawnym politycznie, ale nie w takich przypadkach” – napisał Trump.

Donald Trump jeszcze przed objęciem fotela prezydenckiego opowiadał się za zaostrzeniem polityki imigracyjnej USA, uzasadniając to według niego konkretnym zagrożeniem terrorystycznym. Chciał wprowadzić zakaz wjazdu dla osób z ośmiu, w przeważającej części muzułmańskich krajów, lecz plany te zniweczyły sądy.

Solidarność zza granicy

Zamachowiec na Manhattanie staranował furgonetką pieszych zabijając co najmniej 8 z nich i raniąc kilku. Burmistrz Nowego Jorku Bill de Blasio określił ten zamach mianem "haniebnego aktu terroru”. Jeden z policjantów postrzelił kierowcę pick-upa, którego przewieziono do szpitala. Jak poinformowała policja, 29-letni mężczyzna działał w pojedynkę. Media podają, że domniemany sprawca nazywa się Sajfullo Sajpow, pochodzi z Uzbekistanu i od roku 2010 legalnie mieszkał w Stanach Zjednoczonych, ostatnio w stanie New Jersey, gdzie wynajął furgonetkę. Pracował jako kierowca Ubera. Firma zapowiedziała, że będzie kooperować z władzami w trakcie śledztwa. Także autorytarne kierownictwo polityczne Uzbekistanu przyrzekło władzom USA wsparcie w śledztwie.

W imieniu rządu Niemiec minister spraw zagranicznych Sigmar Gabriel i minister spraw wewnętrznych Thomas de Maiziere obiecali USA wsparcie w walce z terrorem. – W walce z tą bezsensowną przemocą stoimy twardo u boku Amerykanów – powiedział Gabriel. Burmistrz Berlina Michael Mueller wezwał do solidarności z Nowym Jorkiem.

Wśród śmiertelnych ofiar zamachu jest pięciu Argentyńczyków oraz obywatelka Belgii. W środę po południu dowódca straży pożarnej poinformował, że jedna ofiara śmiertelna pochodzi także z Niemiec. Wśród rannych, oprócz jednej Niemki jest także belgijska rodzina.

Małgorzata Matzke (dpa, rtr)

Źródło artykułu:Deutsche Welle
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (305)