PolskaPO: ustawa o dozorze elektronicznym powinna obowiązywać na stałe

PO: ustawa o dozorze elektronicznym powinna obowiązywać na stałe

PO chce, by możliwość odbywania kary w systemie dozoru elektronicznego obowiązywała na stałe w polskim systemie prawnym, bo sprawdza się w praktyce i jest to wielokrotnie tańsze od kosztów pobytu w zakładzie karnym. Resort sprawiedliwości potwierdza te opinie.

PO: ustawa o dozorze elektronicznym powinna obowiązywać na stałe
Źródło zdjęć: © PAP | Bartłomiej Zborowski

Obecna ustawa o systemie dozoru elektronicznego (SDE) przestanie obowiązywać w sierpniu 2014 r. W lutym Platforma złożyła w Sejmie projekt noweli, która stanowi, że ten rodzaj kary w polskim porządku prawnym pozostanie na stałe.

Na podstawie ustawy o SDE od pięciu lat skazani za drobne przestępstwa mogą starać się o zamianę kary więzienia na dozór elektroniczny. Dzięki noszonej na nodze plastikowej bransolecie i nadajnikowi w domu skazanego można kontrolować, czy wywiązuje się on z obowiązku przebywania w domu o wyznaczonej mu porze. Złamanie tych zasad lub próba zdjęcia bransolety to powrót za kraty.

Były minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski przypomniał na środowej konferencji prasowej, że ustawa o SDE z uwagi na jej eksperymentalny charakter została wdrożona jako ustawa czasowa, na pięć lat. Dozór elektroniczny wprowadzano etapami, najpierw w okręgu apelacji warszawskiej (okręgów apelacyjnych jest w Polsce 11), teraz obowiązuje już w całym kraju. Kwiatkowski ocenił, że system sprawdził się w praktyce, dlatego powinien funkcjonować nadal.

- System sprawdził się dotąd i sprawdza się nadal - powiedział nadzorujący więziennictwo wiceminister sprawiedliwości Stanisław Chmielewski. Jak zaznaczył, od 2009 r. ponad 15,6 tys. skazanych odbywało lub nadal odbywa karę w systemie dozoru elektronicznego.

- Liczba aktualnie korzystających z SDE na koniec zeszłego tygodnia wynosiła około 4600 osób. A system jest zaprojektowany tak, aby w jednej chwili mogło z niego korzystać do 7500 osób - podkreślił wiceminister, z aprobatą wypowiadając się o poselskim projekcie.

Jak mówił, względy techniczne (system działa tylko w zasięgu telefonii komórkowej) do dziś sprawiają, że w nielicznych miejscach kraju nie można orzec wykonania kary w systemie dozoru elektronicznego, ale wyraził nadzieję, że z biegiem czasu nie będzie w Polsce zamieszkałych miejsc bez zasięgu sieci, więc problem ten zostanie wyeliminowany.

PO przekonuje, że system dozoru elektronicznego przynosi znaczne korzyści finansowe skarbowi państwa. - Polski system dozoru elektronicznego jest najtańszy w Europie - podkreślił Kwiatkowski.

W uzasadnieniu do projektu Platforma szacuje, że miesięczny koszt wykonania kary wobec osoby objętej SDE wynosi 564,25 zł, podczas gdy średni koszt odbywania kary pozbawienia wolności w zakładzie karnym wynosi ok 2,5 tys. zł. miesięcznie.

Kwiatkowski podkreślił też, że w systemie dozoru elektronicznego karę odbywają ci sprawcy, którzy nie stanowią zagrożenia dla zdrowia i życia innych obywateli: przede wszystkim drobni złodzieje, pijani rowerzyści oraz osoby, które nie płacą alimentów.

Projekt noweli wprowadza kolejne grupy sprawców, które będą mogły liczyć na objęcie ich nadzorem elektronicznym. Byłyby to nie tylko osoby skazane, ale także objęci środkami zapobiegawczymi takimi jak dozór policyjny lub zakaz zbliżania się do ofiary.

Kwiatkowski poinformował też, że nowela pozwoli na stosowanie nowocześniejszych rozwiązań technologicznych, z których będą mogły skorzystać m.in. ofiary przemocy domowej. Ofiara - jeśli będzie tym zainteresowana - zostanie wyposażona w mały nadajnik przypominający telefon komórkowy (ma się mieścić w damskiej torebce). Sygnał dźwiękowy wydawany przez nadajnik powiadomi ofiarę, że sprawca przemocy - noszący specjalną bransoletę - będzie w pobliżu (złamie zakaz zbliżania się do niej). Równolegle zostanie uruchomiony alarm w centrali monitorowania skazanych.

Proponowana nowelizacja nałoży też obowiązek - i sankcje karne za jego niedotrzymanie - dbania o zasilanie stacjonarnego nadajnika umieszczanego w domu skazanego. - Zdarzały się przypadki, że osoba wyłączała taki nadajnik licząc, że w ten sposób nie będzie objęta dozorem - tłumaczył Kwiatkowski.

W projekcie zapisano też możliwość przerwy w wykonywaniu kary w systemie dozoru elektronicznego. - Jeśli dana osoba z uzasadnionych względów będzie chciała wyjechać np. na miesiąc za granicę będzie mogła złożyć wniosek do sądu penitencjarnego - powiedział Kwiatkowski.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)