Po tragedii Kurska: i znów chodzi o pieniądze...
Władimir Putin polecił w czwartek zbadać sprawę wykorzystania środków przeznaczonych na pomoc rodzinom ofiar katastrofy na okręcie podwodnym "Kursk".
Aferę nagłośniła wdowa po kapitanie okrętu Irina Laczina. W liście opublikowanym w czwartek przez dziennik "Komsomolskaja Prawda" oskarżyła ona komisję, powołaną do niesienia pomocy rodzinom poległych marynarzy w obwodzie murmańskim, o niecelowe wydawanie środków z funduszu, na który wpływają dobrowolne datki z całego kraju. Zarzuciła jej lekceważenie interesów rodzin marynarzy i wydawanie przeznaczonych dla nich pieniędzy na biurokrację.
Ze środków tych proponowano np. zakup książki o tragedii "Kursk" i wydrukowanie listów z podziękowaniami od gubernatora Murmańska dla organizacji, które przyszły z pomocą rodzinom poległej załogi "Kurska". W proteście przeciwko takiemu wydatkowaniu pieniędzy, Laczina wycofała się z prac komisji.
Sprawę mają zbadać - na polecenie prezydenta - dowódca rosyjskiej marynarki wojennej Władimir Kurojedow i wicepremier Walentina Matwijenko. Jednocześnie zajęło się nią dowództwo Floty Północnej, w której pływał "Kursk". (kar)