"Po raz kolejny Rosjanie uderzają się w nasze piersi"
- Po raz kolejny Rosjanie pokazują, że uderzają się w piersi, ale nie swoje, tylko w nasze. Milczenie Donalda Tuska po tej konferencji może przyczynić się do tego, że na prawdę o katastrofie będziemy czekać tyle, ile na prawdę katyńską - mówiła Jadwiga Wiśniewska (PiS) po konferencji, na której MAK przedstawił odpowiedź na polski raport ws. katastrofy smoleńskiej. Jej zdaniem, premier Tusk ma ostatnią szansę, by zachować się poważnie i podjąć kroki do umiędzynarodowienia śledztwa.
- Strona rosyjska już raz skompromitowała Polskę prezentując swój raport bez szybkiego odzewu ze strony polskiej. Samy dajemy argumenty Rosjanom by się wybielać - uważa Mariusz Kamiński z PiS. Poseł już przed konferencją był przekonany, co na niej usłyszy i chyba miał rację, "że za bałagan w polskim wojsku nie odpowiada strona rosyjska", "że jednak pijany Błasik wywierał presję na pilotów".
Jadwiga Wiśniewska (PiS) dodaje, że obecnie premier Tusk ma ostatnią szansę zachować się poważnie i powinien podjąć kroki do umiędzynarodowienia śledztwa. - Po raz kolejny Rosjanie pokazują, że uderzają się w piersi, ale nie swoje, tylko w nasze. Milczenie Donalda Tuska po tej konferencji może przyczynić się do tego, że na prawdę o katastrofie będziemy czekać tyle, ile na prawdę katyńską - mówi Wiśniewska.
Według Tadeusza Iwińskiego (SLD) Rosjanie będą uporczywie twierdzić, że oficjalnym dokumentem jest raport MAK. - Ja nie widzę możliwości znalezienia wspólnego mianownika między tymi spornymi kwestiami, które wystąpiły w obu raportach - mówi Iwiński. Z tego wynika, że te kwestie sporne nigdy nie zostaną usunięte.
Ewie Kierzkowskiej (PSL) nie podoba się stwierdzenie MAK-u, że raport Millera jest wewnętrzną sprawa Polski. - Mogłabym powiedzieć, że to była prywatna konferencja Morozowa - ocenia posłanka. - Cały świat zapamięta, jak wyglądało lotnisko w Smoleńsku - podkreśla. Czy Polska powinna zareagować na te konferencję? - Na 'prywatną' konferencję Morozowa? Nie - odpowiada Kierzkowska.
Mariusz Witczak (PO) nie uważa, by polska strona miała reagować na konferencję MAK-u. Czy w tej sytuacji należy zignorować tezy MAK-u, chociażby dotyczące nacisków w kabinie pilotów, pomimo, że raport Millera im zaprzeczał? Gdybyśmy mieli robić konferencję jako odpowiedź na konferencję, to musielibyśmy robić je przez kilka lat. Nie należy przerzucać się argumentami konferencyjnymi. Raporty należy oceniać profesjonalnie a nie emocjonalnie, dla mnie raport Millera jest bardziej kompletny - mówi Witczak.
* Dominika Leonowicz*