PolskaPo pożarach jedna osoba nie żyje, kilkanaście w szpitalach

Po pożarach jedna osoba nie żyje, kilkanaście w szpitalach

Jedna osoba zginęła, a kilkanaście przewieziono do szpitali po dwóch pożarach, do których doszło w Katowicach i Chorzowie.
Hospitalizowanym osobom prawdopodobnie nic poważnego się nie stało.

Po pożarach jedna osoba nie żyje, kilkanaście w szpitalach
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

27.01.2008 | aktual.: 27.01.2008 08:58

Strażacy z woj. śląskiego nie zanotowali w ciągu kilku wieczornych i nocnych godzin poważniejszych wypadków spowodowanych przez przechodzącą nad Polską wichurę. Do godz. 2. w nocy zanotowali ok. 60 interwencji, najczęściej usuwali połamane konary drzew z dróg i torowisk.

Według informacji oficera dyżurnego śląskiej straży pożarnej, do pierwszego poważnego w skutkach pożaru tej nocy doszło w Katowicach. W trzypiętrowej kamienicy przy ul. Kozielskiej paliło się mieszkanie na drugim piętrze.

Do akcji skierowano trzy zastępy katowickiej straży pożarnej. Zanim strażacy opanowali ogień, doszczętnie spłonęło wnętrze jednego z pokojów; w innym znaleźli nieprzytomnego 64-letniego właściciela mieszkania.

Reanimacja mężczyzny, prowadzona przez strażaków oraz ratowników wezwanego pogotowia nie powiodła się. Najprawdopodobniej bezpośrednią przyczyną jego śmierci było zatrucie tlenkiem węgla.

Nikt inny w tym pożarze nie ucierpiał; ewakuacja kamienicy nie była konieczna. Podczas akcji strażaków lokatorzy sami wychodzili z budynku. Po jej zakończeniu i przewietrzeniu zadymionych mieszkań, wrócili na noc do swoich mieszkań.

Kilka godzin później pięć zastępów strażaków gasiło następny groźny pożar, w Chorzowie. Płonęła kuchnia mieszkania na parterze trzypiętrowej kamienicy przy ul. Hutniczej. Strażacy zarządzili ewakuację wszystkich 26 lokatorów budynku.

Pożar został szybko ugaszony. Dym, który wcześniej wypełnił budynek, wywołał jednak dolegliwości u większości mieszkańców - 16 osób przewieziono do okolicznych szpitali na badania. Część z nich prawdopodobnie zostanie wypisana już dziś.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)