PO ostrzega przed planami PiS. "Chcą oddać kontrolę nad internetem urzędnikom"
Resort Anny Streżyńskiej pod pozorem walki z fałszywymi informacjami i mową nienawiści w sieci chce zwiększyć wpływ rządu na internet - ostrzega "Gazeta Wyborcza". W alarmistyczny ton uderza opozycja, ostrzegając przed zakusami PiS. - Oni mają chęć przejęcia pełnej kontroli nad internetem - ocenia w rozmowie z WP Andrzej Halicki.
24.08.2017 | aktual.: 24.08.2017 12:44
Prawo i Sprawiedliwość zdążyło zapracować na taką reputację, że nawet jeśli robi coś dobrego, niektórzy doszukują się drugiego dna. Wydaje się, że tak jest z projektem ustawy, nad którym pracuje Ministerstwo Cyfryzacji. "Gazeta Wyborcza" alarmuje, że zmiany mogą zwiększyć władzę rządzących nad siecią, a także ułatwić trollom wpływanie na treści w serwisach internetowych. O sprawie piszemy w Money.pl.
Minister Anna Streżyńska zapewnia, że takich planów nie ma, a projekt o którym pisze "Wyborcza" to dopiero szkic, nad którym jej resort pracuje razem z partnerami społecznymi. Zapowiedziała szerokie konsultacje, m.in. zorganizowanie tweet-upu i wyjaśnienie liderom opinii jak mają wyglądać zmiany. Wspiera ją m.in. minister w Kancelarii Premiera Paweł Szefernaker, który zapewnia, że w rządzie PiS cenzura internetu nie przejdzie.
Platforma nie wierzy w dobre intencje PiS i minister Streżyńskiej. - Mieliśmy już wstęp do tego, bo była interwencja pani minister w Facebooku i połajanki - zauważa Andrzej Halicki, były minister cyfryzacji. Chodzi o zeszłoroczne spotkanie w sprawie usuwania przez serwis profili związanych z narodowcami.
Pretekst?
- Wszyscy, którzy zdążyli poznać PiS wiedzą, że pod pretekstem zaprowadzania spokoju na ulicach wprowadzają zakazy zgromadzeń, a jeśli z troską o mediach, to chcą monopolu i pełnej kontroli nad mediami. Jeśli mówią o naprawianiu oświaty, to chcą indoktrynacji dzieci - mówi polityk PO w rozmowie z WP. - Hasło walki z mową nienawiści nie jest powodem do ograniczania prawem wolności w sieci i wprowadzania mechanizmów kontroli - dodaje Halicki.
- Powinna być dyskusja na ten temat w parlamencie, żeby nie było rządowych działań pod egidą poselskiego projektu przeprowadzonego w jeden dzień z głosowaniem w nocy, bo tak PiS działa w sprawach trudnych - postuluje Andrzej Halicki. - Jako że to temat niezwykle istotny, bo dzisiaj nie wyobrażamy sobie życia bez internetu, to wszelkiego rodzaju rozwiązania prawne muszą być bardzo mocno społecznie konsultowane - dodaje polityk PO.
Minister pod lupą
Partia zorganizowała też konferencję prasową, na której Rafał Trzaskowski i Kinga Gajewska ostrzegali przed zakusami PiS. - Niestety zapowiada się kolejna odsłona państwa PiS, państwa inwigilacji i kontroli - mówił były minister. - Mimo, być może, pozytywnych intencji minister Streżyńskiej, to się oczywiście może skończyć tylko i wyłącznie źle. Bo wszędzie tam, gdzie rząd próbuje ingerować w treści w internecie, doprowadza to do cenzury - mówił Trzaskowski.
Anna Streżyńska będzie więc teraz pod lupą opozycji i organizacji pozarządowych, a każda kropka i każdy przecinek w ustawie o internecie, będzie prześwietlany wiele razy.