PO chce ukarania Patryka Jakiego przez sejmową komisję etyki
• Wiceminister sprawiedliwości chciał dyscyplinarki dla sędzi, która prowadzi jego proces
• Jaki przyznał później, że to "błąd i nie złoży wniosku o postępowanie dyscyplinarne"
• To groźby i szantaż w stronę niezależnej władzy sądowej - uważa Jan Grabiec
• PO oczekuje, że "pani premier wyciągnie wnioski z tego zdarzenia"
PO zamierza złożyć wniosek do sejmowej komisji etyki o ukaranie wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego. Według polityków PO, zachowanie Jakiego wobec sędzi, która prowadzi cywilny proces o ochronę dóbr osobistych, wytoczony mu przez posła PO, jest "skandaliczne".
Rzecznik PO Jan Grabiec ocenił na konferencji prasowej, że wystąpienie Jakiego podczas niedawnej rozprawy sądowej miało charakter "groźby i szantażu adresowanego do przedstawiciela niezależnej władzy sądowniczej".
- Pan minister pozwolił sobie na taki oto wywód, że jeśli sąd będzie nadal sądził jego jako parlamentarzystę, to on wykorzysta swoje możliwości do tego, by złożyć skargę na sąd. Z całą pewnością tego rodzaju zachowanie należy uznać za zachowanie, które nie licuje ani z godnością posła, ani ministra, tym bardziej wiceministra sprawiedliwości - ocenił Grabiec.
- Oczekujemy, że pani premier wyciągnie wnioski z tego zdarzenia i że minister Jaki nie będzie twarzą reformy sądownictwa przygotowywanej przez PiS - dodał rzecznik PO.
Brak reakcji na słowa Jakiego politykom PiS wytknęła też posłanka PO Monika Wielichowska. - Kiedy na te skandaliczne słowa i skandaliczne zachowanie nie ma reakcji premier Beaty Szydło i nie ma natychmiastowej dymisji, odwołania wiceministra Jakiego, kiedy w końcu ani słowo nie padło krytyki ze strony marszałka Sejmu, pozostaje nam złożyć wniosek o wszczęcie przez komisję etyki poselskiej postępowania o naruszenie przez posła Jakiego zasady przede wszystkim dbałości o dobre imię Sejmu i zasady bezinteresowności - powiedziała Wielichowska.
Wniosek PO jeszcze ma trafić do Komisji Etyki Poselskiej.
Po konferencji posłów Platformy wiceminister Jaki zamieścił na Twitterze wpis: "PO: Składanie wniosków przez PJ to brak szacunku do sądu i komisja etyki. Niewykonywanie wyroków sądu przez J.Piterę? Wzorowe zachowanie". Chodzi o wypowiedź europosłanki Platformy Julii Pitery, która w rozmowie z radiem RMF FM przyznała, że do dziś nie wykonała wyroków sądu sprzed 5 oraz 4 lat.
Prowadził w mieszkaniu agencję towarzyską?
Jaki poinformował, że złożył wniosek o postępowanie dyscyplinarne wobec sędzi, która prowadzi cywilny proces o ochronę dóbr osobistych, wytoczony mu przez posła PO Roberta Kropiwnickiego. Chodzi o słowa Jakiego, które padły pod koniec stycznia z mównicy sejmowej, że Kropiwnicki prowadzi w swoim mieszkaniu agencję towarzyską.
W niedzielę Jaki napisał na Twitterze, że nie złoży wniosku o postępowanie dyscyplinarne. "Nie złożę wniosku o postępowanie dyscyplinarne. Siłą jest umiejętność przyznania do błędu. RP czeka na reformę sądów i może tu przeszkadzać moje 1 zdanie za dużo" - napisał wiceminister.
Podczas piątkowej rozprawy Jaki powołał się na publikację piątkowego "Super Expressu", w której przytoczono zeznania jednej z kobiet przesłuchanych przez legnickich śledczych. Przyznała ona, że w mieszkaniu Kropiwnickiego świadczyła usługi seksualne, ale na własny rachunek, nikt nie czerpał z tego korzyści. Jaki zwrócił uwagę sądowi, że wymaga to zbadania i złożył gazetę z publikacją jako wniosek dowodowy w sprawie.
Jaki podnosił przed sądem, że chroni go immunitet, a jego słowa padły z sejmowej mównicy i chociażby z tego względu nie powinien ponosić żadnych konsekwencji. Sędzia, której ukarania chciał Jaki, odmówiła odrzucenia pozwu, uznając, że sprawa może być przedmiotem rozprawy w trybie cywilnym. Wiceminister ocenił, że postawa sędzi była stronnicza.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział w niedzielę, że Jaki nie zrobił nic niedopuszczalnego. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro ocenił, że sędzia, która zajmowała się sprawą Jakiego, "dopuściła się rażącego złamania prawa" oraz standardów obowiązujących w państwach demokratycznych, i bez zgody parlamentu chciała oceniać zasadność jego wypowiedzi.
PO i Nowoczesna w związku z tą sprawą, domagają się odwołania Jakiego z rządu.
Do czasu nadania depeszy PAP nie uzyskała komentarza wiceministra.