PO chce krajowej debaty o eurokonstytucji
Platforma Obywatelska chce otworzyć krajową
debatę o eurokonstytucji i doprowadzić do kompromisu w tej sprawie
- informuje "Gazeta Wyborcza".
Ma tym się zająć Jacek Saryusz-Wolski, szef delegacji PO do Parlamentu Europejskiego. Donald Tusk wyznaczył go w środę do rozmów, które miałyby doprowadzić do ponadpartyjnego porozumienia głównych sił politycznych w Polsce w sprawie eurokonstytucji. O pomoc Tusk już zwrócił się do prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Odpowiedź nadeszła szybko - życzliwa, ale lakoniczna. Bracia Kaczyńscy unikają bowiem deklaracji, co zrobić z traktatem konstytucyjnym, którego nigdy nie popierali, ale który nadal cieszy się poparciem społecznym w Polsce (ok. 65% w sondażach).
Postanowili więc zaczekać z zajęciem stanowiska do chwili, aż przewodzące obecnie w UE Niemcy zgłoszą konkretne propozycje.
A co chce w tej sytuacji osiągnąć PO? - zastanawia się dziennik. Jej politycy podkreślają, że Platforma też nie ma stanowiska w sprawie traktatu. Trzeba je przedyskutować. Ale problemem jest to, że dziś w Polsce w ogóle o tym się nie rozmawia. Kto pierwszy to przerwie, może zyskać.
Taki chyba jest zamysł Tuska. Polityka europejska PiS jest katastrofalna, więc jak nie my, to kto? Zresztą ten, kto uruchomi debatę w kraju, będzie nadawał jej ton. Warto w to wejść - dowodzi prominentny polityk PO.
Nie wszyscy podzielają jednak tę opinię. Wiceszef PO Bronisław Komorowski: nie powinniśmy sami wychodzić z inicjatywami. Najlepiej zaczekać na niemiecką propozycję wyjścia z konstytucyjnego impasu, a następnie na stanowisko polskiego prezydenta i rządu. Dopiero wtedy będziemy mogli odnieść się do faktów - przekonuje.
Wątpliwości może też budzić delegowanie do rozmów Saryusza- Wolskiego. To polityk znany z niechęci do traktatu konstytucyjnego. To on miał być autorem pamiętnego hasła Jana Rokity "Nicea albo śmierć" sprzed trzech lat.
Nie odcinamy się od słów Janka, ale trzeba pamiętać, że tamta wypowiedź padła w innej sytuacji politycznej. Dziś uznajemy konieczność uchwalenia traktatu konstytucyjnego, choć uważamy, że Polska powinna walczyć o możliwie najkorzystniejszy sposób liczenia głosów - usłyszała "Gazeta Wyborcza" od bliskiego Tuskowi posła PO. (PAP)