Po 27 latach zemścił się za gwałt i zabicie córki
72-letni Francuz pochodzenia polskiego Andre Bamberski usłyszał zarzuty po tym, jak postanowił wziąć w swoje ręce nierozwiązaną sprawę gwałtu i morderstwa swojej córki. Mężczyzna uprowadził, związał, pobił, a następnie "podrzucił" pod gmach sądu człowieka odpowiedzialnego za zabójstwo Kalinki Bamberski - podaje "The Times".
W 1982 r. roku 14-letnia Kalinka Bamberski pojechała odwiedzić swoją matkę, która mieszkała ze swoim drugim mężem Dieterem Krombachem w niemieckim mieście Lindau. Jednak do ojca, mieszkającego pod francuską Tuluzą, już nie wróciła. Podczas pobytu w Niemczech została zamordowana.
O zabicie dziewczynki oskarżono jej ojczyma - kardiologa, dr. Krombacha. Po staraniach Andre Bamberskiego o ekshumację zwłok 14-latki, w 1995 r.sąd w Paryżu skazał Krombacha na 15 lat pozbawienia wolności za nieumyślne zabójstwo przez podanie toksycznych substancji. Jednak władze niemieckie odmówiły ekstradycji Krombacha twierdząc, że przyczyna śmierci Kalinki jest nieznana.
W 1997 r. Krombach został skazany w innej sprawie - oskarżono go o seksualne wykorzystywanie pacjentek. Jednak sprawa Kalinki Bamberski pozostała nie zamknięta. W ten sposób lekarzowi udało się uniknąć odpowiedzialności karnej za zabójstwo pasierbicy. O jego winie nie zapomniał natomiast ojciec dziewczynki. Andre Bamberski był przekonany, że niemiecki kardiolog jest winny gwałtu i zabicia jego córki.
27 lat po tragedii, 18 września tego roku Bamberski uprowadził 74-letniego obecnie Krombacha. Bamberski związał porwanego, pobił go, a następnie "podrzucił" przed wejściem sądu w Miluzie, dając tym samym policji "sygnał" do ponownego wszczęcia postępowania.
Bamberski został aresztowany za porwanie. Jak powiedział adwokat Bamberskiego François Gibault, Andre nie ma już teraz nic do stracenia. - On nie chce zemsty, tylko sprawiedliwości - dodał prawnik.
Do aresztu trafił także Dieter Krombach. We Francji prawdopodobnie zostanie wszczęty nowy proces w sprawie popełnionej przez niego zbrodni. Francuskie prawo zakłada bowiem ponowne rozpoczęcie procesu w przypadku, gdy podejrzany zostanie zatrzymany.