Płetwonurkowie szukają Beaty Klimek. Znamy szczegóły poszukiwań

Śledczy ograniczyli obszar poszukiwań Beaty Klimek do terenów w okolicy zbiorników wodnych. W akcję zaangażowani są m.in. ratownicy z Grupy Specjalnej Płetwonurków RP.

Płetwonurkowie poszukują Beaty Klimek
Płetwonurkowie poszukują Beaty Klimek
Źródło zdjęć: © PAP, Policja

28.11.2024 14:22

We wtorek 26 listopada Wirtualna Polska poinformowała, że do poszukiwań Beaty Klimek włączyła się Grupa Specjalna Płetwonurków RP. Z naszych informacji wynika, że przeszukiwane będą m.in. okolice Jeziora Dybrzno i Jeziora Unimskiego. Niewykluczone, że sprawdzone zostaną także mniejsze zbiorniki wodne i rzeka Rega.

Płetwonurkowie prowadzą swoje działania w nocy lub o świcie. Ma to związek z koniecznością zachowania spokoju na miejscu. Służby od pewnego czasu starają się nie dopuszczać mieszkańców do okolic zbiorników wodnych. Już w czasie ubiegłotygodniowych poszukiwań obywatelskich policja zabroniła mieszkańcom sprawdzania terenów w pobliżu akwenów wodnych.

Do tej pory prowadzone działania nie przyniosły żadnych rezultatów. Poszukiwania będą jednak kontynuowane także dzisiaj. Prokurator Łukasz Błogowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Szczecinie przekazał WP, że w tej sprawie cały czas prowadzone są czynności. Ze względu na dobro postępowania nie są udzielane żadne szczegółowe informacje.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Policja o krok od rozwiązania sprawy Beaty Klimek?

Służby w rozmowie z Wirtualną Polską informują ogólnikowo, że są "blisko rozwiązania sprawy". Te informacje podzielają również płetwonurkowie. W rozmowie z ekipą programu TVN "Uwaga!" szef grupy płetwonurków Maciej Rokus przekazał, że z jego informacji wynika, że "ktoś popełnił błędy". - Myślę, że w najbliższym czasie dla tej sprawy pojawi się jakieś rozwiązanie, a być może uda się ją zakończyć - poinformował.

O tym, że rozwiązanie tajemniczego zaginięcia jest coraz bliżej, świadczy też odmowa detektywa poproszonego przez rodzinę o włączenie się w poszukiwania. Wstrzymanie swoich działań argumentował prośbą policji.

Przypomnijmy, że we wtorek policjanci przyjechali nieoznakowanymi radiowozami na posesję Jana Klimka - męża zaginionej. Przez kilka godzin przebywali w domu, a następnie udali się do garażu. Tam prawdopodobnie prowadzone były przeszukiwania.

To już kolejne działania służb na posesji. W ubiegłym tygodniu działka i dom ogrodzono policyjną taśmą. Przez dwa dni trwały przeszukania terenu i domu zaginionej. Tym razem działania służb wyglądają inaczej.

Zaginięcie Beaty Klimek. Podejrzenia bliskich

Beata Klimek zaginęła ponad półtora miesiąca temu. Poszukiwania 47-latki ze wsi Poradz wciąż trwają. 7 października Beata odprowadziła dzieci na autobus szkolny. Później w domu został wyłączony monitoring.

- Po jej wyjściu na przystanek ktoś wyłączył i czekał na nią w domu. To było zaplanowane z ołówkiem w ręku - uważa Anita Suchińska-Miszczuk, administratorka strony 'Gdziekolwiek jesteś'. Śledztwo w sprawie zaginięcia prowadzi prokuratura, ale dotychczas nikogo nie zatrzymano.

Już jakiś czas temu pojawiały się podejrzenia, że związek ze sprawą może mieć mąż 47-latki, z którym jest w trakcie rozwodu. Mężczyźnie zaproponowano badanie wariografem, ale odmówił. Jednocześnie chętnie rozmawia z mediami. Jan Klimek zapewnia, że nie ma nic wspólnego ze sprawą. Twierdzi, że zaginięcie żony jest dla niego problemem, ponieważ nie może wziąć rozwodu i ułożyć sobie życia z nową partnerką.

Ponadto Jan Klimek przekazywał, że jego żona pozostaje aktywna w mediach społecznościowych. Tym informacjom zaprzeczyła w rozmowie z WP policja w Łobzie.

Joanna Zajchowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
lokalnezaginięcieposzukiwania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (14)