"Platforma raz zdobytej pełni władzy może już nie oddać"
Jeżeli Polacy raz oddadzą Platformie pełnię władzy na 500 dni, to nic i nikt nie zagwarantuje, że nie przerodzi się to w pięć tysięcy dni. Mając rząd i prezydenta mogą stworzyć takie warunki brzegowe rywalizacji, że nikt nigdy nie będzie w stanie im władzy odebrać - mówi w wywiadzie dla "Polski The Times" europoseł PiS Marek Migalski.
02.07.2010 | aktual.: 05.07.2010 09:36
- Mając większość w sejmie, senacie, prezydenta i rząd, są w stanie w ciągu kilku tygodni zawłaszczyć media publiczne. A przecież mają już, jak to szczerze przyznał Andrzej Wajda, zaprzyjaźnione dwie prywatne telewizje. Kto z nimi wygra wybory, jak będą mieli wszystkie? - pyta Migalski.
Polityk PiS-u uważa, że PO po wygraniu wyborów prezydenckich przez Bronisława Komorowskiego będzie mogła zrobić wszystko. - Mają pod kontrolą służby specjalne, bank centralny, wymienią szefa IPN. Pracują dla nich setki ludzi ulokowanych w sektorze gospodarki. Będą mogli zrobić wszystko. Zmienić ordynację wyborczą, znieść publiczne finansowanie partii politycznych, dowolnie zmienić wszystkie ustawy, tak, żeby warunki rywalizacji politycznej były dla nich superkorzystne - przestrzega.
- W moim przekonaniu prezydent Jarosław Kaczyński jest gwarantem zachowania faktycznej, a nie udawanej demokracji. Daje nadzieję na sensowną grę sił w państwie, wymusza szukanie kompromisu, uniemożliwia powrót do gnuśności sprzed afery Rywina - ocenia Migalski.
Według niego politycy PO chcą przejść do historii jako ci, którzy rządzili bardzo długo i nic więcej. - To dla Polski bardzo niebezpieczne, Polska na to nie zasługuje. (...) Gnuśny układ Tusk - Komorowski zablokuje nasz rozwój na lata - zaznacza europoseł.