PolskaPlatforma po cichu wycofała się ze swoich oskarżeń

Platforma po cichu wycofała się ze swoich oskarżeń

Platforma Obywatelska po cichu wycofała swój wniosek o postawienie przed Trybunałem Stanu Wojciecha Jasińskiego, byłego ministra skarbu w rządzie PiS - donosi portal tvp.info. Politycy PO oskarżali Jasińskiego o "ogromne zaniedbania i nieprawidłowości" przy restrukturyzacji polskich stoczni.

Platforma po cichu wycofała się ze swoich oskarżeń
Źródło zdjęć: © PAP | Grzegorz Jakubowski

19.06.2011 | aktual.: 19.06.2011 19:01

Partia Tuska złożyła wniosek jesienią 2008 roku - w czasie, gdy zaczęła się przerzucać z PiS-em odpowiedzialnością za upadek stoczni. Zdaniem polityków PO winny był Jasiński, ponieważ nie interesował się ofertami nabycia stoczni przez prywatnych inwestorów w latach 2006-2007.

Z ustaleń portalu tvp.info wynika, że od czasu złożenia wniosku do Sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej nie przesłuchano ani jednego świadka, a kilka miesięcy temu został on wycofany.

Informację te potwierdza poseł PO Michał Stuligrosz, który pełnił funkcję przedstawiciela wnioskodawców. - Wniosek został wycofany, bo nie udało się spełnić warunków ustawowych, czyli określić wielkości strat Skarbu Państwa na skutek braku jakichkolwiek działań ministra Jasińskiego ws. prywatyzacji, mimo że były bardzo wyraźne sugestie ze strony unijnej komisarz Neelie Kroes i ministra gospodarki w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, przynaglające ministra Jasińskiego, by odpowiadał na korespondencję i podjął działania - powiedział Stuligrosz. - Minister Jasiński jednak nic nie zrobił - podkreślił poseł PO.

Stuligrosz przyznał, że resort ministra skarbu Aleksandra Grada nie pomógł mu w określeniu tej wielkości strat. - Sytuacja zrobiła się bardzo trudna, gdyż przez blisko rok starałem się uzupełnić wniosek o tę niezbędną część i się nie udało. W związku z tym uzyskałem zgodę szefostwa klubu PO, żeby podjąć w imieniu wnioskodawców decyzję o wycofaniu wniosku w całości - powiedział Stuligrosz.

Zastrzegł jednak, że podstawy wniosku były bardzo poważne, wynikające z bogatej korespondencji między ministrem Jasińskim a Komisją Europejską i ówczesnym ministrem gospodarki. - Wycofania wniosku nie rozpatrywałbym w kategoriach porażki - powiedział poseł, dodając, że podstawy do postawienia Jasińskiego przed Trybunałem Stanu były "mocne".

Inaczej sprawę ocenia jednak sam Wojciech Jasiński. Jego zdaniem, posłowie PO wycofując wniosek, przyznali, że jest on niewinny. - Próbowali zrzucić na mnie całą winę za stocznie. W końcu nie udało się niczego udowodnić, podobnie jak w przypadku innych oskarżeń dotyczących polityków PiS. Szkoda tylko, że politycy PO nie poinformowali o tym na konferencji prasowej, czyli w ten sam sposób, w jaki grozili mi Trybunałem Stanu - powiedział w rozmowie z portalem tvp.info.

Zgodnie z konstytucją, członkowie rządu ponoszą odpowiedzialność przed Trybunałem Stanu za naruszenie jej przepisów lub ustaw, a także za przestępstwa popełnione w związku z zajmowanym stanowiskiem.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (144)