Planowali zamach na znanego włoskiego dziennikarza
Wszystko wskazuje na to, że w Mediolanie udaremniono próbę zamachu na redaktora naczelnego prawicowego, przychylnego rządowi Silvio Berlusconiego dziennika "Libero", Maurizio Belpietro - podały włoskie media.
Policjant z ochrony szefa prorządowej gazety spłoszył mężczyznę z pistoletem, czekającego pod jego domem. Nie zdołano jeszcze ustalić, czy broń była prawdziwa, ale we Włoszech dominuje przekonanie, że była to próba zamachu.
Kiedy w nocy z czwartku na piątek Belpietro wracał do domu w towarzystwie policyjnej eskorty, jaką przyznano mu przed ośmiu laty w związku z pogróżkami, funkcjonariusz po odprowadzeniu go do drzwi dostrzegł na klatce schodowej mężczyznę z pistoletem. Ten wymierzył broń w policjanta, który schował się za kolumną, a następnie oddał dwa strzały ostrzegawcze. Mężczyzna zdołał uciec, prawdopodobnie nie odnosząc żadnych obrażeń.
- Mam przeczucie, że ta osoba czekała na mój powrót do domu - powiedział Belpietro.
Z kolei w wywiadzie dla telewizji premiera Berlusconiego szef "Libero", który wcześniej kierował wydawanym przez brata szefa rządu "Il Giornale", przypomniał, że jest jednym z nielicznych we Włoszech redaktorów naczelnych, chronionym przez policję.
Belpietro zauważył też, że ochronę ma też przyznaną obecny szef "Il Giornale" Vittorio Feltri i szef dzienników w stacji Berlusconiego, Emilio Fede.
Solidarność z szefem konserwatywnego "Libero" wyrazili przedstawiciele wszystkich środowisk politycznych i dziennikarskich we Włoszech na czele z krajową federacją włoskiej prasy FNSI.
NaSygnale.pl: Wpadka 18-latki i jej młodszego kolegi